Wpis z mikrobloga

Zacząłem naukę #teoriamuzyki używając książki poleconej przez @NeXIcE i pomyślałem, że będę się starał pokrótce opisywać tematy, z którymi się zapoznałem na mirko pod #musictheorychallange
Więc w każdą niedzielę (żeby was nie zamęczać codziennymi wpisami) będę starał się relacjonować to czego nauczył się danego tygodnia. Książkę Franciszka Wesołowskiego pt. "Zasady muzyki" posiadam od wczoraj i przerobiłem jeden temat
(jeden temat dziennie to tempo, którego postaram się trzymać).

Więc nie przedłużając temat pt. "Powstawanie dźwięku" jest tutaj ogólnie opisane spojrzenie przez pryzmat naukowy na to jak powstaje dźwięk na różnych instrumentach, co jest potrzebne, aby powstał i abyśmy byli w stanie go usłyszeć itp. Jest to oczywiście jedynie muśnięte, ale dla muzyka (początkującego zresztą) to raczej wystarczająca ilość wiedzy.

Trzymajcie za mnie kciuki Mircy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 17
@StefanBetoniarz: Dobry pomysł na utrwalenie wiedzy, zawsze też można podyskutować na dany temat. :)

Tylko uważaj żeby dobrze zrozumieć ten dział, szczególnie szereg harmoniczny. Niby niepozorna ciekawostka fizyczna, wydawać by się mogło że można przeczytać i zapomnieć, a w praktyce właśnie z tego wynikają wszystkie podwaliny teorii. To właśnie ten fakt, że dźwięk zachowuje się tak a nie inaczej, powoduje że w konkretny sposób są zbudowane skale, akordy, kolejność ich dźwięków,
@Nasu: Ja uważam, że teoria (nie szkoła muzyczna) jest potrzebna jeżeli chcesz coś pisać (no chyba że masz genialny słuch muzyczny i wrodzoną intuicję to wtedy nie) ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@NeXIcE: Właśnie skończyłem czytać ten temat i nie rozumiem do końca czym są alikwoty i dlaczego akurat te dźwięki zabrzmiały podczas doświadczenia z pianinem. Mógłbyś jakoś rozwinąć mi ten temat abym zrozumiał?
@StefanBetoniarz: Potrącona struna wydaje z siebie najgłośniejszy ton podstawowy i kolejne słabsze tony harmoniczne ponieważ drga w wielu miejscach, tym samym jeden dźwięk składa się tak naprawdę z wielu innych częstotliwości, tak więc i dźwięków. Gdyby ich nie było dźwięk brzmiałby dokładnie jak sinusoida.

W doświadczeniu z pianinem te dźwięki zabrzmiały ponieważ weszły w rezonans od drgania tej uderzonej. W innych wątkach widziałem, że grasz na gitarze, tutaj jest to samo,
@NeXIcE: Rozumiem, że na tej zasadzie działają gitarowe natural harmonics. Ale w doświadczeniu jest powiedziane (o ile rozumiem), że od dźwięku D to nie zadziałało, bo "w dźwięku C nie ma takiego dźwięku składowego"
@StefanBetoniarz: No tak, D jest dosyć daleko w szeregu więc nie ma takiej mocy żeby akurat w tej konfiguracji było bardzo słyszalne.

Chodzi w największym skrócie o to, że sama fizyka podpowiada nam które dźwięki będą ze sobą "lepiej" brzmieć, a które "gorzej". W dźwięku C masz kolejno harmoniczne C, G, C, E, G i A#. Jeżeli pominiesz oktawy i ułożysz z tego trójdźwięk to wyjdzie właśnie akord C składający się
@NeXIcE: Więc D nie zabrzmi podczas grania dźwięku C, ale gdybym zagrał akord mający w sobie dźwięk D to na zasadzie rezonansu zacząłby on brzmieć. Pytam, bo w książce jest powiedziane tylko, że z dźwiękiem D się nie da, po prostu się nie da, nie jest wyjaśnione czy grając dźwięk C, czy jakikolwiek inny
@StefanBetoniarz: Było to pisane w kontekście dźwięku C, ważne są nie tyle nazwy kolejnych dźwięków co odległości od tonu podstawowego. Dla każdego innego wszystko się proporcjonalnie przesuwa np. tak jak skale na gryfie, schemat ten sam, ale dźwięki inne. Skoro więc pierwsza harmoniczna to oktawa, następna kwinta, znowu oktawa, potem tercja i znowu kwinta, licząc bezwzględnie od tonu podstawowego, to w C mamy C, G, C, E, G, ale w D