Wpis z mikrobloga

@Snuffkin: dam Ci radę jako uczestnika zbyt wielu takich warsztatów. Ogranicz te dziecinne "teamwork" do minimum. Typu "a teraz każdy przykleja partnerowi karteczkę z nazwą pierwszej rzeczy o której pomyślał". Każdy tylko czeka aż taka szopka się w końcu skończy. Ja nie wiem na kursach prowadzenia warsztatów uczą że takie coś zawsze musi być, nawet jeśli niczego nie wnosi?
@Snuffkin: ale ja rzadko spotkałem się z tym w celu integracji. To zwykle jest nawet jako punkt kulminacyjny warsztatów. I potem wychodząc z tego warsztatu pytasz się kolegów - "rozumiecie o co chodziło z tymi karteczkami/budowaniem figur/klaskaniem niepotrzebne skreślić?" a oni "nie, a ty?". Ja zawsze miałem wrażenie że tylko prowadzący wiedzą po co takie elementy są. Ale chyba warsztaty są dla uczestników, a nie dla prowadzącego? ;)