[NadiaFrance]

Dziś kolejny wpis z serii moich wpisów poświęconych surwiwalowi, zachowaniu w czasie wojny i w czasie sytuacji kryzysowych. Napiszę w nim, jak zachować się, gdy znajdujemy się w miejscu, gdzie toczy się konflikt zbrojny, w sytuacji, gdy widzimy żołnierzy, partyzantów, lub ogólnie mówiąc zorganizowaną, uzbrojoną grupę ludzi.

Pierwsza i kluczowa rzecz to taka, że nie powinniśmy się nijak zachowywać, bo nie powinniśmy tych ludzi spotykać. Najlepiej nie chodzić do miejsc, gdzie wiadomo, że toczą się walki, lub do miejsc, gdzie mogą przebywać uzbrojeni, zorganizowani ludzie. Takimi miejscami są np. szpitale, gdzie transportuje się rannych, obozowiska, czy miejsca gdzie rozładowuje się zaopatrzenie.

Trzeba wiedzieć, że tacy ludzie, nawet jeśli teoretycznie walczą po naszej stronie, nic o nas nie wiedzą i nie będą traktować nas przyjacielsko. Oni nie wiedzą, czy nie jesteśmy tylko przebranymi za cywili sabotażystami, więc muszą zachować ostrożność.

Jeśli nas tacy ludzie przyjacielsko wołają, powoli i spokojnie podnieśmy ręce i wycofajmy się nie robiąc gwałtownych ruchów.

Na pewno nie jest dobrze ubierać się w takiej sytuacji w odzież para-wojskową, wszelkie ubrania w moro, ubrania z demobilu, to od razu będzie kojarzyło nas z daleka z wrogiem. Na wojnie najpierw się strzela, a potem się pyta. Powinniśmy się ubierać w ubranie cywilne, niejaskrawe.

Nie wolno się skradać, biec, bo to też sprawia, że wyglądamy na potencjalnego wroga. Trzeba iść spokojnie, nie skręcać gwałtownie, nie wykonywać szybkich ruchów, nie dotykać kieszeni.

Z żadnymi takimi grupami nie wolno się spoufalać, w każdej chwili mogą się pojawić ich wrogowie, a my zostaniemy potraktowani jako strona konfliktu.

W przypadku schwytania, trzeba zachować spokój, nie awanturować się, nie spoufalać się. Można próbować przekupić. Jeśli przed wojną pracowaliśmy jako jakiś specjalista, nie wolno tego mówić, tacy ludzie są cenniejsi jako jeńcy. Najlepiej powiedzieć, że było się bezrobotnym, lub kucharzem. Kucharz zawsze się przyda wśród jeńców.

#survivalpourtous #survival #wojsko #armia

---
By komentować w tym wpisie, poproś użytkowniczkę o dodanie Ciebie na białą listę - odwiedź link ( http://www.wykop.pl/wpis/13731947/od-dzis-w-moich-wpisach-na-mikroblogu-moga-pisac-t/ ), i napisz, dlaczego to Ty powinieneś tez tam być (wystarczy, że podasz linki do 2-3 swoich wartościowych wpisów). Jest to zabezpieczenie przed niemiłymi i/lub złośliwymi użytkownikami.

[luckwaski]

Najlepiej nie chodzić do miejsc, gdzie wiadomo, że toczą się walki, lub do miejsc, gdzie mogą przebywać uzbrojeni

@NadiaFrance: koniec w wycieczkami na osiedle

[N.....h]

Najlepiej powiedzieć, że było się bezrobotnym, lub kucharzem.

dobre w latach I i II wojny

[NadiaFrance]

@Nebayh: w czasie każdej wojny.

[v.....r]

Jeśli przed wojną pracowaliśmy jako jakiś specjalista, nie wolno tego mówić, tacy ludzie są cenniejsi jako jeńcy.

Zbędnych jeńców bez wykształcenia pewna grupa żołnierzy zabijała na miejscu. Specjalista z zakresu medycyny zawsze mógł liczyć na lepsze warunki żywieniowe.

[NadiaFrance]

@vesterr: na wojnie lekarz, to ktoś, jak kucharz, przydatna osoba.

[v.....r]

@NadiaFrance: Lepiej być przydatnym dla wroga jako jeniec, gdzie możemy oczekiwać zakończenia konfliktu/wymiany jeńców/odbicia niż leżeć martwym pod ściana budynku z myślą, że wróg nas nie wykorzysta.

[NadiaFrance]

@vesterr: to co innego..

[K.....5]

@NadiaFrance: Dobry wpis, szkoda że i tak będą śmieszkować.

[Dziki_wieprz]

@NadiaFrance: Bardzo dobry poradnik. Teraz będę wiedział jak zachować się w ciężkich czasach konfliktu zbrojnego.

[jast]

@NadiaFrance: Jeśli wojak woła a ty się oddalasz to może wyglądać podejrzanie albo zostać uznane za obraźliwe.
Wojsko dla cywila może być też w praktyce jedynym źródłem żywności czy opału.