Wpis z mikrobloga

Szczęśliwy traf (ang. I’m feeling lucky) przenosi nas na stronę, która znalazłaby się na pierwszym miejscu na liście wyszukiwania. Użytkownik korzystając z tej funkcji pomija stronę z wynikami wyszukiwania i wyświetlane na niej reklamy. Na przycisku "Szczęśliwy traf" Google traci 110 mln dolarów rocznie. Sergey Brin na antenie radia Marketplace powiedział, że ok. 1% zapytań dla wyszukiwarki kończy się wciśnięciem tego przycisku[1].
  • Odpowiedz
ocb ?


@mlg20: chodzi o to, że w wyszukiwarce wpisane zostało "uzależnienie od hazardu" (co sugeruje, że użytkownik ma z tym problemy), ale decyduje się przy tym na kliknięcie "szczęśliwego trafu" (sugestywna nazwa w tym kontekście, nie?).

Ta opcja wybiera pierwszy wynik z wyszukiwarki. A często bywa, że pierwszy nie jest najtrafniejszy. Użytkownik uzależniony od hazardu decyduje się "zaryzykować", zamiast wybrać standardową opcję wyszukiwania, gdzie sam mógłby wybrać z listy interesujący
  • Odpowiedz