Wpis z mikrobloga

Jestem w szoku. Mojemu sąsiadowi ktoś bardzo brutalnie zamordował dwa psy zeszłej nocy. Wróciłem z nocki styrany, wziąłem prysznic i miałem już kłaść się spać kiedy usłyszałem walenie do drzwi. Sąsiad zapłakany, (a powiem Wam, że to typ człowieka skały, ciężko go czymkolwiek poruszyć) błaga mnie, żebym przyszedł i mu pomógł, bo ktoś pociął jego psy. Myślałem, że są ranne więc odprawiłem sąsiada mówiąc, że muszę się ubrać, chwilę potem w samochód i podjechałem pod jego bramę, żeby było jak najbliżej by wziąć psiaki do samochodu, jednocześnie już dzwoniłem po znajomego weterynarza, żeby szykował lecznicę, bo niedługo będziemy. Ale to co zastałem na miejscu, no ja #!$%@?ę nie mogę, nie da się tego opisać. Krew była wszędzie tak jak części ciał psów. Jakiś #!$%@? zwyrodnialec pociął je na kawałki. Rozpryski krwi wskazywały, że psy musiały biegać wokół ogrodu poranione. Niedobrze mi, nie mogę wymazać tego obrazu z pamięci. Policja jest tam jeszcze, ja zabrałem sąsiada i pojechaliśmy do znajomych, u których dziś nocowała moja różowa i nasze dzieci. I właśnie to mi daje dużo do myślenia. Ten #!$%@? musiał znać nas wszystkich, musiał wiedzieć, że tej nocy nie będzie w domu ani mnie, ani mojej rodziny ani też sąsiada (mieszkamy w dzielonym na dwa mieszkania budynku, następne domy są oddalone o jakieś półtora kilometra, więc nikt nie mógł niczego słyszeć, a jeśli nawet, to ujadanie psów z takiej odległości, w środku nocy, gdy wszyscy śpią, było zbyt ciche, żeby ktoś zwrócił na nie uwagę). Nie wiem, jestem w szoku, ciężko mi się nawet skupić na pisaniu tego jakoś logicznie. Boję się o swoją rodzinę, musimy się wyprowadzić. Muszę zająć się też sąsiadem, bo on żadnej rodziny nie ma, miał tylko te ukochane psy. Nie mogę normalnie. Sorry jeśli napisałem to chaotycznie, staram się czymś zająć, żeby nie myśleć o tym, ale nie daję rady.
  • 71
  • Odpowiedz
Wczoraj fecet zwolnił kolesi za kradzież, a w nocy wymordowali u sąsiada psy. I nawet tego nie łączy ze sobą ale uwaga, mówi że ktoś musiał ich dobrze znać. Dla mnie to oczywiste że muszą być to te osoby jeśli już mowa tutaj o tym że się to na prawdę stało. Ale coś nie bardzo chce mi się w to wierzyć, śmierdzi mi to fejkiem.
  • Odpowiedz
Jestem człowiekiem masakrycznie moralnym, nie byłem w stanie nawet patrzeć jak dziadek kurę zabijał, ani nie stawiam sie gdy ktoś mnie leje po twarzy, ale #!$%@?, niech mi tylko ktoś moje 11-letnie suczysko miczke tknie to zajebe. Przykro mi z powodu piesków, pewnie wielu zna uczucie, gdy psinka leży na kolanach zasypiając, albo emocje podczas zebrania, gdy mówisz "poszedł"! , a ostatecznie dajesz kawałek mięska.
  • Odpowiedz
@iamacontrolfreak: Co to był w ogole za psy, które dają się szlachtować? Dla mnie pies, oprócz bycia najlepszym przyjacielem człowieka, powinien być też jego strażnikiem. To, że będę miał agresywne bydle u siebie w domu to już wiem napewno, teraz zastanawiam się, czy nie mieć dwóch takich rottweilerów, przy okazji mozna by było zarobic na młodych ;)
  • Odpowiedz
@iamacontrolfreak: Nie ma to jak stawiać psa nad człowiekiem. No bo pies przecież kieruje się instynktem, nie zabija dla zabawy, och jaki ten pies jest zajebisty. No a popatrzmy na człowieka. Co ten człowiek może? Zostać weterynarzem i uratować 100 takich psów. I co? Ten jeden ze stu psów nadal jest więcej wart od tego weterynarza?
  • Odpowiedz
@iamacontrolfreak: #!$%@? #!$%@?/y #!$%@? jak mnie nosi takie cos :( to w #!$%@? smutne, biedne psy bezbronne co mogą zrobic :/ jak takie #!$%@? powstają fo #!$%@?. Trzymaj sie cumplu o sąsiada tez dbaj bo to na prawde wielka przykrość :(
  • Odpowiedz