Wpis z mikrobloga

Zastanawiacie się dlaczego parawany na plaży są u nas w kraju takie modne, a gdzie indziej się tego nie robi?
Nawet nie trzeba specjalnie długo myśleć. Polska to kraj, gdzie większą część ludzi stanowią dzikusy. Wystarczy przejść się gdziekolwiek, po plaży, mieście czy po parku. Połowa ludzi zerka na nas wypatrując każdy szczegół, żeby #!$%@?ć nam dupę. Plotkujące i chamsko patrzące na nas grażyny, janusze czy inne sebixy to codzienność. Kraj, w którym życzliwości nie zaznamy a jedynie dostaniemy #!$%@? za ciuchy inne niż standardowa bluza z kapturem i sztruksy. Na ulicy spotkamy obsmarowujących nas z każdej strony ludzi i inne #!$%@?. Nie mówię, że zawsze, bo są odosobnione przypadki, jednak każdy będąc jakiś czas za granicą może doświadczyć zjawiska, o którym wspominam, "życzliwość,' uśmiechy na ulicy i pytania od randomowych osób co u nas to tam codzienność.
Większe polskie miasta to jeszcze pół biedy, gorzej jest w tych średnich (5k do 20k mieszkańców), gdzie każdy każdego zna. Miasto żyje plotkami o każdym, sączy się #!$%@? dupy co kto dzisiaj włożył, jak wygląda i jak się jego życie potoczy. Tutaj wszyscy zamiast żyć swoim życiem, karmią się cudzym. Oto wyjaśnienie zagadki o kraju, w którym jeśli nie masz mocnej psychiki, jedyne czego się dorobisz to depresja.
#polska #boldupy #feels #truestory
  • 4
@sal3m:
Takie jest tego przeznaczenie. Teraz leć na plażę w bezchmurny dzień bez żadnego wiaterku i powiedz, czy tego nie widziałeś :-D Byłem w Chorwacji i gurwa rodzina polaków jako jedyna z kilkudziesięciu osób na plaży zasłoniła się parawanem, bo ojciec rodziny Janusz Kowalski psioczył pod nosem jak go wszystko na obkoło #!$%@?, i ogólnie ludzie go #!$%@?ą, bo leżą i jest ich tak dużo.