Wpis z mikrobloga

Ludzie klnący co drugie słowo, to trochę #patologia, a przede wszystkim ubożyzna słownikowa.

Ale najlepsze są zawsze tłumaczenia klnących na lewo i prawo, że stosowanie wulgaryzmów nie stanowi o ubogim języku, bo przecież wielu znanych pisarzy klęło jak szewcy. Tylko jest taka różnica, że ci znani pisarze byli w stanie udowodnić bogactwo języka i, że wulgaryzm był (najczęściej) co najwyżej taką wisienką na torcie.

Człowiek z klasą nie klnie, bo nie musi. A jeśli już zaklnie, to robi to w pełni świadomie (wulgaryzm nie jest zamiennikiem nieznanego słowa).

Taka jest moja #niepopularnaopinia.

  • 20
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@simperium: Jak dla mnie patologia to używać wulgaryzmów przy kobiecie. Dla mnie to wstyd. Oczywiście stosowanie k---a co dwa trzy słowa to jeszcze większa patologia.
  • Odpowiedz
ialskich, którym trzeba kawa na ławę, bo się nie domyślą: oczywiście nie oznacza to, że każdy kto użyje wulga


@simperium: ja tam lubię sobie zaklnąć. Te wyrazy na k, ch i p uwalniają ze mnie emocje.
  • Odpowiedz
@simperium: przypomniała mi się historia kolegi. Jego mama jest bardzo kulturalna, w zasadzie dobrze określa ją słowo "dama". Kolega nigdy nie słyszał aby przeklnęła... poza jednym, jedynym razem (rozwalona rura zalała cały dom podczas nieobecności). Powiedział, że nie jest w stanie opisać jak wielką moc miało w sobie to wypowiedziane przez nią po cichu pod nosem "k---a". :)
  • Odpowiedz
uwalniają ze mnie emocje.

@WaltherW: idź pobiegać, albo pojeździć, to też uwolni z ciebie emocje ;).

@rss: właśnie o to chodzi. Wtedy wulgaryzm nabiera zupełnie innego brzmienia, bo nie jest słowem stosowanym w zamian za przecinek.

@gregu-: miało wyjść ci śmiesznie... ale
  • Odpowiedz
@simperium: prawie codziennie zapie... to znaczy śmigam na rowerze ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A co powiecie na taką sytuację: spotykam się obecnie z dziewczyną. Bardzo inteligentna, oczytana, skończone dobre studia, dobra praca a i tak w ciągu 2-3 godzinnego spotkania zdarza jej się zakląć jakieś 10 razy (tak, liczyłem:) O czym to świadczy?
  • Odpowiedz
@simperium: klnę, w mojej rodzinie się klnie i jakoś patologii nie ma (przy sprzeczkach nie stosujemy wulgaryzmów), mam znajomych, którzy klną i jakoś odnieśli sukces życiowy oraz zawodowy. no patologia...

  • Odpowiedz
jakoś odnieśli sukces życiowy i zawodowy.

@paziu: heh, znam wielu biznesmenów januszy, którzy rozmawiają za pomocą wulgaryzmów. Nie mam pojęcia jak się znaleźli na takich stanowiskach, ale najwyraźniej w pewnych kręgach to norma. I wiesz co? Nic. Sukces zawodowy nie jest wyznacznikiem ani dżentelmeństwa, ani tym bardziej dbałości o język.

i jakoś patologii nie ma

Ale za to jest lenistwo. Ogromne. Bo nie dość, że nie dba się o język,
  • Odpowiedz
@simperium:

znam wielu biznesmenów januszy, którzy rozmawiają za pomocą wulgaryzmów.

nie zadaję się z januszami, więc ciężko mi się odnieść

Sukces zawodowy nie jest wyznacznikiem ani dżentelmeństwa, ani tym bardziej dbałości o język.

a ja jestem zdania, że w swoim towarzystwie można sobie k----ć ile wlezie, tak samo, jak nie wszędzie trzeba chodzić pod krawatem. powiem nawet, dbałość o język nie ma żadnego wpływu na to, czy ktoś jest bucem.
  • Odpowiedz
@simperium: Zbyt częste używanie przekleństw niesamowicie je dewaluuje. Wulgaryzm w ustach gościa, który k*rwy używa jako przecinka będzie miało inny wydźwięk niż u typa, który nie przeklina w ogóle.
  • Odpowiedz
a ja jestem zdania, że w swoim towarzystwie można sobie k----ć ile wlezie,

@paziu: nigdzie tego nie zabraniałem. Generalnie jak chcesz sobie przy znajomych przeklinać, to sobie to rób. Zresztą, tak samo wolno ci przy znajomych pierdzieć, bekać, srać, rzygać...

powiem nawet, dbałość o język nie ma żadnego wpływu na to, czy ktoś jest bucem.

Nie wydaje mi się, bym stwierdził, że bucowatość ma coś wspólnego z
  • Odpowiedz
@simperium:

Generalnie jak chcesz sobie przy znajomych przeklinać, to sobie to rób. Zresztą, tak samo wolno ci przy znajomych pierdzieć, bekać, srać, rzygać...

co ty chłopie porównujesz :D

Nie wydaje mi się, bym stwierdził, że bucowatość ma coś wspólnego
  • Odpowiedz
co ty chłopie porównujesz :D

@paziu: no, zwracam uwagę na to, że pierdzieć też wszędzie można, nie ma żadnych zakazów, ale ludzie się jakoś powstrzymują :D . I nie mów, że jadę po skrajnościach, bo sam zacząłeś ( ͡° ͜ʖ ͡°)

generalnie to widzę to tak, że należysz do tej grupki, która myśli, że jest lepsza, bo nie stosuje k---w i chujów... ;)

Nigdzie nie stwierdziłem, że nie klnę. Jedyne na co zwracam uwagę, to fakt, że ludzie nie zwracają na jakość wypowiedzi, ale jako, że nie masz czym bronić tez, to wyjeżdżasz z wycieczkami osobistymi. W sumie, to mogłem odpisać "a twoja matka jest gruba" - byłoby to na takim samym poziomie (i nie ważne jest tutaj, czy ona
  • Odpowiedz
@simperium:

no, zwracam uwagę na to, że pierdzieć też wszędzie można, nie ma żadnych zakazów, ale ludzie się jakoś powstrzymują :D . I nie mów, że jadę po skrajnościach, bo sam zacząłeś ( ͡° ͜ʖ ͡°)

gdzie? chodzi ci o chodzenie pod krawatem? to chyba trochę inny kaliber, niż sranie i rzyganie, nie sądzisz? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

ale jako, że
  • Odpowiedz
stosowanie wulgaryzmów nie stanowi o ubogim języku


@simperium: Nie stanowi. Wulgaryzmy są zwykłą częścią języka i powinno się z nich korzystać tak jak z każdej innej części. Nadużywanie świadczy o kulturze osobistej, a nie o kulturze języka.
  • Odpowiedz