Wpis z mikrobloga

Czy polska wieś jest konserwatywna, lewicowa czy prawicowa?

O tym, dlaczego duże popracie na wsi w wyborach prezdenckich zyskał Paweł Kukiz i czy takie samo poparcie dostanie w jesiennnych wyborach parlamentarnych oraz która partia i dlaczego ma silną pozycję na wsi - mówi dr Jerzy Głuszyński, wiceprezes Instytutu Badawczego ProPublicum, ekspert w zakresie badań społecznych i społeczno-gospodarczych.
Polska wieś pod względem politycznym jest konserwatywna, lewicowa, prawicowa?
Dzisiejsza wieś jest już znacząco inna niż ta, która znamy z lektur i wcześniejszych opisów. Kierunki i tempo przeobrażeń na wsi są duże. Praktycznie we wszystkich obszarach funkcjonowania, choć o różnym stopniu zaawansowania w poszczególnych regionach, grupach zawodowych, wiekowych, a nawet w poszczególnych wsiach, rodzinach, itp. Dzisiejsza wieś jest bardzo różna i dalej się szybko różnicująca. Jesteśmy w trakcie tego złożonego procesu, stąd to, co opisujemy dzisiaj nie musi być w pełni aktualne za rok, a tym bardziej w kolejnej dekadzie. Wieś pod względem politycznym jest swego rodzaju mozaiką i nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie - jaka politycznie jest wieś? Bo, jak cała Polska, jest politycznie różna. Ostatnio zaś (uwidoczniło się to wyraźnie w wyborach prezydenckich) w "trakcie istotnej zmiany", której kierunki i formy się jakoś zarysowały, ale są jeszcze dalekie od przesądzenia. Często bowiem jest tak, że musi się bardzo wiele zmienić, aby wszystko pozostało po staremu. Z taką sytuacją możemy mieć do czynienia także teraz. Oczekiwanie zasadniczej zmiany, też przecież bynajmniej nie jest powszechne, może się zmaterializować już niebawem, albo - co jest bardziej prawdopodobne - dopiero za jakiś czas. W polityce, tak obecnie, jak w świecie w ogóle, także obowiązuje zasada panta rhei. Ale zasadne jest także twierdzenie, że politycznie wieś jest inna niż miasto. Mimo występowania w wiejskiej polityce tych samych elementów, co w polityce krajowej, to występują one w innych proporcjach, choć i to różnie manifestuje się w zależności od rodzaju wyborów. Funkcjonowało, a w zasadzie funkcjonuje nadal przekonanie, że w Polsce nie da się wygrać wyborów bez poparcia wsi. Zresztą nie tylko w Polsce. Podobne poglądy obowiązywały np. we Francji. Tym tłumaczono m.in. nacisk Francji na wspólną politykę rolną, która miała zabezpieczać interesy francuskich rolników. Tymczasem w Polsce ta prawda jest dość względna, jest raz tak, a raz tak.

Ale przecież Andrzej Duda wygrał wybory na wsi.
Jak się zobaczy, że na kandydata PiS Andrzeja Dudę w porównaniu z kandydatem PO Bronisławem Komorowskim głosowało więcej mieszkańców wsi, to wiele osób powie, że wygrał, bo poparli go mieszkańcy wsi. Oczywiście to prawda, ale to nie jest odpowiedź pełna. Z taką samą tendencją mieliśmy do czynienia także w wcześniejszych wyborach prezydenckich, gdy na Lecha Kaczyńskiego zagłosowało zdecydowanie więcej mieszkańców wsi niż na Donalda Tuska (i to nawet w proporcjach wyższych niż obecnie Duda-Komorowski). Również Komorowski przegrał na wsi 5 lat temu, kiedy konkurował z Jarosławem Kaczyńskim, ale - mimo to - 5 lat temu to Komorowski został prezydentem.

Ale można mówić o pewnej tendencji?
Z tego punktu widzenia można mówić, że najczęściej polska wieś głosuje tak samo, jak cała Polska, ale jej głosy nie zawsze przeważają o zwycięstwie. W wyborach prezydenckich np. wieś nie zapewniła reelekcji Wałęsie w 1995r., ale 5 lat później zapewniła reelekcje Kwaśniewskiego i to już w pierwszej turze. Wieś wsparła zwycięstwo Lecha Kaczyńskiego, ale poparcie wsi nie wystarczyło aby zapewnić zwycięstwo Jarosławowi Kaczyńskiemu w wyborach po katastrofie smoleńskiej. Po pięciu latach z głosów wiejskich za to skutecznie skorzystał nominat Jarosława Kaczyńskiego - Andrzej Duda. Z kolei w wyborach parlamentarnych wieś dotąd głosuje konsekwentnie na zwycięzców, choć czasem są to pojedyncze ugrupowania (Komitet Obywatelski Solidarność, SLD, AWS, PiS), a ostatnio zwycięskie koalicje (samo PO przegrywało z PiS, ale wraz z PSL miało więcej głosów). Jeszcze inaczej jest w wyborach samorządowych. Jedyna partia klasowa czy środowiskowa - PSL - w wyborach samorządowych osiąga bardzo przyzwoite wyniki, ale za to w wyborach prezydenckich wyniki wręcz żałosne.

Jak będzie w najbliższych wyborach parlamentarnych?
Na wsi od wielu lat potęgą jest PiS. Prawdą jest także, że PiS (czy tworzona przez niego koalicja Zjednoczona Prawica) ma obecnie pozycje dominującą w całym kraju. Jeśli więc wygra wybory parlamentarne, to kolejny raz potwierdzi się teza, że na wsi wygrywa ta partia, która w ogóle wygrywa wybory w kraju. Można więc powiedzieć, że w tych wyborach zapewne wieś z grubsza zachowa się tak samo, jak wszyscy wyborcy, tylko, że jeszcze bardziej.

Czyli należy rozumieć, że PiS na wsi ma świetną pozycję?
PiS jest w tak dobrej sytuacji na wsi, jak chyba nigdy jeszcze nie był. Jeżeli strategia wyborcza tej partii zostanie zrealizowana, a partie rządzące PO i PSL nie znajdą recepty na to aby ją jakoś zburzyć, czy przynajmniej osłabić, to zarysowany dotąd trend zostanie zrealizowany. Przy czym tutaj znów należy postawić znak zapytania, bo nasza ocena opiera się na obecnych, jeszcze mało miarodajnych, notowaniach partyjnych, kiedy nieznani są jeszcze nawet wszyscy uczestniczy wyborów. Możliwe są więc nawet bardzo znaczące niespodzianki. W wyborach prezydenckich ujawniły się przecież zupełnie nowe tendencje, dając niespodziewanie dobry wynik przypadkowemu kandydatowi Pawłowi Kukizowi - 21 proc. poparcia. Chcę powiedzieć, że relatywnie dużo głosów oddanych na Kukiza oddali także mieszkańcy wsi. Zjawisko "Kukiz" było więc dość uniwersalne, niż jakieś sektorowe, czysto pokoleniowe, czy środowiskowe (choć skład głosujących na Kukiza miał też swoją dość wyraźną charakterystykę).

http://swiatrolnika.com.pl/wydarzenia2/item/1270-czy-polska-wies-jest-konserwatywna-lewicowa-czy-prawicowa
  • 2