Wpis z mikrobloga

Mirki, mam prosbe aby mi ktos cos poradzil.

Nie czuje sie przegrywem swiadomie, sporo czasu zmarnowalem, ale wiecej to akceptuje niz nie akceptuje, pracuje nad tym, nie o tym chce.
O co mi chodzi - jak znalezc jakas motywacje, dodac nieco witalnosci w swoje zycie?

Troche przykladow - pare miesiecy temu planowalem wyjechac ze znajomymi w lipcu w gory, wykruszyli sie wacki powoli, bylo przykro bo ja to organizowalem, teraz sie okazuje ze z niedobitkow raczej da sie zorganizowac wypad pod koniec sierpnia, a ja zamiast sie cieszyc czuje sie jakby bylo mi wszystko jedno.
Chce sobie kupic nowe buty - takiej samej firmy jak nosze wiec wiem ze dobre, troche cebulionow na to idzie ale obiektywnie kasa nie jest problemem, a jednak mysle nad tym wiecej niz tydzien, obracam kazda zlotowke 10 razy przed wydaniem, mimo iz wiem ze w koncu sie zdecyduje i w sumie nie wiem czemu tak nad tym mysle.
Kasa to tez inna sprawa - nie jestem jakis ubogi, sytuacja finansowa nie jest zla, a jednak kazda zlotowke nim wydam obracam wspomniane juz 10 razy. Oszczednosc nie jest niczym zlym, ale ja nigdy nie wydawalem kasy na glupoty, dobrze inwestuje, to jest takie psychiczne skapstwo, jakbym zbieram na jakis kataklizm. Mimo iz wiem ze nawet jakby zdarzyla sie finansowa tragedia to rodzice ZAWSZE mi pomoga.
Chce sobie autko kupic, ciulam kase, ale pojawiaja sie mysli typu "nie, po co mi, daje rade bez, szkoda hajsu" mimo iz od zawsze BARDZO mnie pociagala wolnosc jaka daje wlasny samochod, mozliwosci zwiedzania czegos w weekendy, przyjemnosc prowadzenia... Tylko nie jestem w stanie tego poczuc od dlugiego czasu. A raczej, moge poczuc, ale boje sie [?] realizowac. Jakby to bylo bardzo odlegle.

Spotkal sie ktos z podobnym problemem? Jak wlac wiecej zycia w swoje zycie, nauczyc sie podejscie "bede to mial bo chce, mimo iz nie jest niezbednie potrzebne", przypomniec sobie co to jest radosc ze zdobywania doswiadczen albo przedmiotow?

#gorzkiezale #psychologia troche mentalny #przegryw
  • 6
@DryfWiatrowZachodnich: Jak dla mnie każdy taki wewnętrzny konflikt to kwestia sprzeczających się osobowości w Twoim umyśle.

Zrobi się trochę schizofrenicznie, ale zostań ze mną na moment.

Masz jedną osobę w głowie, która chce sobie kupić samochód. Ta osoba ma ku temu dobre powody i chce dla Ciebie dobrze. Przekonuje Cię do tego, żebyś sprawił sobie auto. Masz też drugą osobę, która przekonuje Cię, że to strata pieniędzy i dasz sobie radę
@GrayTzar: A wiesz ze to wszystko brzmi bardzo sensownie?

Doszedlem juz do wniosku ze z ta energooszczednoscia lece sila rozpedu, z dziecinstwa - nie mialem znajomych, praktycznie kuzynostwa tez, z rodzicami kontakt taki ze jak ja sie nie odezwalem to byla cisza, wiec mam wrazenie ze zahibernowalem sie, oduczylem sie czegokolwiek chciec.

Teraz wyglada tak ze oszczedzam ponad miare, nic nie chce, bo sie po prostu nie przyzwyczailem do tego ze
@DryfWiatrowZachodnich: Też mnie to spotyka. Kiedy dokonuję jakiegoś zakupu to zawsze rozważam czy to będzie na pewno najlepszy wybór z możliwych. Wynika to z tego, że jestem perfekcjonistą i zawsze staram się być najlepszy w tym co robię. Jak już podejmę decyzję to potem i tak występuje dysonans poznawczy. Jak już sobie uświadomiłeś, że tak masz to najprostszym sposobem żeby się tego pozbyć to nie debatować nad jakąś decyzją tylko jeżeli
@axis_mundi: Jednak wole recznie na kartce, jakas czuje wiekszy "zwiazek" z tym co napisze w ten sposob, chociazby dlatego ze jak to lezy na biurku to caly czas to katem oka moge widziec, a nie zrobie cos w pliku, zamkne i jedynie moge pamietac.
Z konsekwencja moze byc problem, [nie]stety nie mam nad soba jakiegos bata ze MUSZE robic. Wszystko zalezy od mojej motywacji.

@Gretiss: Tez jestem troche perfekcjonalista. A