Wpis z mikrobloga

Przeszedłem się z kumplem na wagary. Niedaleko miasta mamy lasek, rezerwat wręcz, no ale chodzić po nim można. No to my sru w ten las i idziemy, bo tam nie wieje. Przeszliśmy cały las wzdłuż, warto napomnieć, że obok lasu jest rzeka, my byliśmy po niewłaściwej stronie. Potem przeszliśmy przez polanki, krzaczory i inne badziewa by tylko znaleźć most na drugą stronę i móc wrócić, bo nie chcieliśmy wracać tą samą drogą. Dotarliśmy do podmiejskiej wsi, gdzie most znaleźliśmy. No to sru z powrotem do miasta, tym razem poboczem drogi, nie przez las, polanki, krzaczory i inne badziewa. Gdy ostatecznie dotarliśmy do domów, zauważyłem, że cała wyprawa zajęła nam 4 godziny i przeszliśmy 12 kilometrów podczas zimowej pizgawicy.

#coolstory #nobodycares #takietamnajemniki
  • 8