Aktywne Wpisy
o__0 +8
rales +133
#ralesnatinderze <-- tag do obserwowania
EDYCJA 4
Dziewczyna nr 30 (spotkanie pierwsze i drugie)
Zgodnie z założeniami, obiecałem sobie, że tym razem podejdę bardziej jakościowo. Mniej dziewczyn przesuwałem w prawo, jeżeli w konwersacji widziałem, że druga strona odpisuje bez chęci czy zainteresowania, to nie ciągnąłem, tylko usuwałem parę lub przestawałem dalej pisać.
Nr 30 mieszka ok. 80 km ode mnie. Zesparowało nas przypadkiem, gdy przejeżdżałem obok jej miejscowości. Nie zaprosiłem jej na
EDYCJA 4
Dziewczyna nr 30 (spotkanie pierwsze i drugie)
Zgodnie z założeniami, obiecałem sobie, że tym razem podejdę bardziej jakościowo. Mniej dziewczyn przesuwałem w prawo, jeżeli w konwersacji widziałem, że druga strona odpisuje bez chęci czy zainteresowania, to nie ciągnąłem, tylko usuwałem parę lub przestawałem dalej pisać.
Nr 30 mieszka ok. 80 km ode mnie. Zesparowało nas przypadkiem, gdy przejeżdżałem obok jej miejscowości. Nie zaprosiłem jej na
(...) Nikły ruch na horyzoncie wywołał natychmiastową, automatyczną już reakcję. Przypadł do ziemi na jedno kolano, unosząc do gogli okular lunety. Do ziemi... Wszędzie, jak okiem sięgnąć, królowała biel świeżego śniegu. Zimna kolba karabinu na moment odebrała ciepły komfort polarowej kominiarce chroniącej policzek, ale to nie było w tej chwili zmartwieniem. Zmartwieniem było określenie hierarchii ważności celów.
Przemnożył błyskawicznie przeciętną wysokość człowieka przez wartość powiększenia lunety, potem przez 100 i podzielił w myślach przez liczbę dot'ów, w jakich mieści się jego aktualny cel. Odległość 770 metrów. 3 mil'sy w górę. Wiatr..? Lekkie podmuchy z godziny trzeciej, dla pewności jeden klik w prawo.. Cele poruszały się wolno wzdłuż horyzontu, a wybrany pechowiec rozmył się na chwilę w okularze strzelca. Na chwilę wszechogarniająca cisza stała się jeszcze głębsza, kiedy po dwóch spokojnych oddechach powietrze powoli zaczęło opuszczać płuca, a palec na języku spustowym pokonał pierwszą granicę oporu...
Strzelec śledził jedynie cel swoim mildotem, a wyćwiczony mechanizm ruchów wykonał resztę. Spokojnie, płynnym ruchem zaczął ściągać spust, przy zupełnym już bezdechu pozbył się ostatnich strzępków myśli i świadomości, że cel jest człowiekiem i że on sam jest żywą osobą. Gdzieś w międzyczasie zwolniona iglica uderzyła w spłonkę, inicjując eksplozję ładunku miotającego, a przyłożona ciasno kolba pchnęła lekko bark. Przez ułamek sekundy jeszcze śledził cel, po czym szybkim ruchem odryglował zamek, wyrzucając pustą łuskę i wprowadził kolejny pocisk do komory. Zanim pierwszy pocisk ugodził wybrany cel, a stłumiony odgłos wystrzału zaalarmował pozostałych, strzelec posłał już kolejny w miejsce, gdzie za chwilę powinien uskoczyć drugi, wybrany do eliminacji pechowiec...
#militaryboners #rysunek #arktyka #opowiadanie #literatura #czytajzwykopem