Wpis z mikrobloga

kurdebele, sobota. Dyskoteka w okolicy. Już się #!$%@? robi głośno. Ja rozumiem, poszaleć, ale ludzie są zmęczeni też, a te szajbusy wariują.

Powinni polikwidować dyskoteki w okolicach osiedli mieszkalnych i np. zbudować gdzieś tam między zadupiami całe imprezowe wioski, coby tam sobie mogli ludzie poszaleć o ulicach, pohałasować, #!$%@?ć.

Taka cała wieś z dyskoteką w centrum, gdzie każda nieruchomość, każda ulica czy droga rowerowa jest przeznaczona dla uczestników imprezy i bywalców klubu. Taki #!$%@? klub wielkości wsi, ale ofc też z przestrzeniami otwartymi itd. W każdym regionie po kilka.

Co myślicie? #rozkminy
  • 7
  • Odpowiedz
@200wewisni: kto komu bardziej nie daje żyć - drący japę nachlany imprezowicz błądzący po Twojej okolicy i rozrabiający, czy spokojny człowiek, który chce trochę odpocząć i nie słuchać tych okrzyków? To nie ja idę ich uciszać na dyskotece, tylko oni mi nie dajo w spokoju się #!$%@?ć w sobotę wieczorem : ( Niech się bawią. Też czasami sobie lubię pomelanżować, wybić browara albo dziesięć, jak każdy normalny człowiek. Ba, czasami
  • Odpowiedz
@200wewisni: no jednak po to te dyskoteki tam so, żeby ludzie tam sobie pobalangowali. A oni przenoszo balangę pod okna : [

Dlatego mówię - zrobić po kilka balangowni wielkości wsi w każdym regionie, z dala od cywilizacji i wszyscy będą szczęśliwi.
  • Odpowiedz