Wpis z mikrobloga

Przebywam sobie teraz w Niemczech i pojechalam rano do sklepu kupic cos na obiad i snidanie. Sklep znajduje sie na taakim placu, dookola sa inne mniejsze i rozne kawiarnie itp. Zaparkowala sobie w miejscu, gdzie myslalam, ze mozna, bo kiedys przechodzac obok widzaialam. ze samochody tam stoja. Wracam ze sklepu zadowolna, a tu idzie w moja strone policjant. Mysle WTF, przeciec nikogo nie rozjechalam. Napierdyla cos do mnie po niemiecku, ja slucham jak swinia grzmtu i litosciwym glosem i maslanymi oczami mowie, ze is bin turist aj don't nol lot her sajd. on zmieszany, ja zmieszana i usilnie probuje mi tlumaczyc ze tu sie nie parkuje, ze mandat dogi i ze tam jest parking. OHHHH, ja? olej, aj remeber.
Fajnie, ze ta policja tutaj jest wyrozumiala i nie czaja sie, by tylko kogos zlapac i wlepic mandat jak w PL. za to ja lubie.
ALE I TAK SIE OBSRALAM, ZE ZARAZ MNIE ZAMKNA: ()
#policja #parkowanie #niemcy
  • 4