Wpis z mikrobloga

Kiedy Rysia do nas dotarła (11.01.2014) była kotką 3-miesięczną, bardzo nieufną. W pierwszy dzień nie wychodziła poza swoją kuwetę, nie chciała jeść. Przez pierwszy tydzień poczyniliśmy niewielkie postępy, chowała się pod łóżkiem, nie tknęła suchego pokarmu, skubała mokre. Byłem przerażony - trafił mi się kot, którego pewnie nie polubię.

Mieliśmy wcześniej małą kotkę Sziszę, która pomimo wielotygodniowej walki nie wygrała z chorobą - weterynarze nie wiedzieli, co jej jest, testy na FeLV i FIV były negatywne. Umarła mi na dłoniach podczas pobierania krwi na kolejne badania. Było to najbardziej traumatyczne przeżycie, jakiegokolwiek doświadczyłem. Urlop na żądanie, whisky i dużo płaczu razem z moim #rozowypasek.

I trafiła się Rysia. Całe mieszkanie wyczyszczone jakimś specjalnym specyfikiem od mojego brata, technika weterynarii, stare zabawki spalone.

Oswajała się powoli. Drapak przestawał być wrogiem. Był kilkupoziomowy, najpierw Rysia kładła się na najniższej gałęzi, z czasem wędrowała coraz wyżej. Po kilku dniach kot zaczął być kotem. Wspólne zabawy, sporo wędek z piórkami i przeniesienie drapaka do salonu. Kolejne tygodnie zabaw i próby brania Rysi na ręce. Nie była zachwycona, ale oswajała się z tym.

Minął rok, a teraz właściwie już półtora. Z nieufnego kota przerodziła się w mruczącą kulkę szczęścia, która oczekuje pod drzwiami, gdy tylko wrócę z #pracbaza, która nie pozwoli mi usiąść na sofie bez wdrapywania się na kolana. #niemogekotnamnielezy to już standard, jeśli chodzi o moje wymówki. Właśnie miauczy pod drzwiami balkonowymi, gdy piszę te słowa.

Kocham moją Rysię kotę. Co ciekawe, mój #rozowypasek, która nienawidziła kotów, też się w niej zakochała. I tak sobie trwamy :) Ja, ona i kot.

#koty #rysiakota #pokazkota
daryusriel - Kiedy Rysia do nas dotarła (11.01.2014) była kotką 3-miesięczną, bardzo ...

źródło: comment_Vmo0My5JLtrfnqA9mr4t0sGl9Fe6rvsq.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz