Wpis z mikrobloga

Cześć Wam.
Pewnie liczba takich tematów wzrosła ostatnio drastcznie, ale co zrobić, to znowu ta pora roku, kiedy setki potencjalnych studentów próbują zadecydować o swoim życiu.
Skrót mojej sytuacji: na maturze zdawałem matematykę, geografię i angielski (z przedmiotów rozszerzonych), poszło mi nieźle, mogę nawet rzec, że jestem trochę zadowolony, ale na pewno nie otarłem się o geniusz i nie liznąłem 90% z rozszerzonej matmy :P. Nigdy nie widziałem siebie jako informatyka, ale teraz, z perspektywy czasu (jakże by inaczej), zauważyłem, że może gdybym kiedyś się przemógł to nie miałbym teraz tak wielkich problemów z jakimkolwiek wyborem. No, trudno.
Zawsze jednak przejawiałem talent do czegoś innego niż programowania: wychodzenia z jakąś kreatywną inicjatywą (pokroju stworzenia stron/jakichś internetowych projektów). Moja głowa jest zapełniona pomysłami, które przy odrobinie szczęścia mógłbym przekuć w przyszłości w coś ciekawego, dającego pieniądze; nigdy nie miałem trudności z gromadzeniem wokół siebie ludzi i przekonaniem ich, że najlepiej im będzie pod moim dowództwem ( ͡° ͜ʖ ͡°). Zwyczajnie potrafię się z każdym dogadać i wprowadzić jakąś organizację pracy, toteż naturalnie moim zainteresowaniem zaczęły się cieszyć wszelkie kierunki z zarządzaniem w nazwie, szczególnie Zarządzanie projektami na wrocławskim UE (bo właśnie do Wrocławia zmierzam), a teraz zacząłem czytać też trochę o Zarządzaniu na PWRze. Dowiedziałem się jednak, że w przypadku tego pierwszego często bardziej istotna okazuje się wiedza w projektach, jakie chciałoby się prowadzić (będą dążył do tego, aby w moim przypadku była to informatyka, bo po prostu "komputerowym" światem się interesuje i mam pewien koncept na przedsiębiorstwo w tej dziedzinie), a w przypadku kierunku z PWRu po prostu niektórzy uznają go za lekki i skłaniający do imprezowania zamiast nauki (co niekoniecznie mi pasuje).
Zacząłem się więc rozglądać za czymś innym na Politechnice i natrafiłem na Inżynierię Systemów, kierunek stosunkowo nowy, zdający się na pierwszy rzut oka kolejną dziwną hybrydą, ale łączący wiele z zagadnień, które chciałem opanować, aby osiągnąć w życiu jakieś tam swoje cele. Po raz ostatni więc, bo takich tematów w ostatnich miesiącach trochę natworzyłem - czy macie na jego temat jakieś zdanie? Ktoś aktualnie na nim studiuje i jest w stanie coś powiedzieć? Czy osoba, która raczej dobrze radziła sobie z informatyką w liceum, ale miała spore problemy z fizyką da sobie radę? Zakładając oczywiście, że się dostanę ( ͡° ʖ̯ ͡°).
Wybaczcie za długi post, krótko nie potrafię, wolałem opisać całą swoją sytuację, aby pozbyć się postów w stylu "idź na programiste i zarabiaj 15k/miesiac !!!". Pogrubiona wersja tl;dr, dzięki za wszelkie odpowiedzi, elo!

#studia #wroclaw #matura
  • 12
@pilarenko: @kwiatencja: Nie polecam jakoś bardzo xD Inżynieria Systemów to właśnie taka hybryda wszystkiego i potem okazuje się, że masz skrawki wiedzy z kilku dziedzin. Niby przydatne, ale w praktyce to przystosowuje do funkcji lidera jakiegoś zespołu, a kimś takim można zostać raczej po kilku(-nastu, -dziesięciu) latach doświadczenia w danej branży, a nie zaraz po studiach.
@pilarenko: Cóż, nadal nie wiem. Przeczytałam dokładniej Twój post i możesz spróbować IS, wydaje mi się że to lepszy wybór niż pozostałe z zaproponowanych przez Ciebie kierunków.
@pilarenko: widzę, że azetka odpisała, a ona pewnie jest bardziej wiarygodna ode mnie, bo ja nawet we Wrocławiu nigdy nie byłem. Ale skoro już tu jestem, to skomentuję:
Zaobserwowałem ostatnio takie zjawisko, że w związku z niżem demograficznym wiele wydziałów na polibudach otwiera nowe kierunki, żeby przyciągnąć studentów. Niestety, rzadko wiąże się to z rozszerzeniem oferty dydaktycznej o nowe przedmioty (bo uczelni na to nie stać), tylko polega na
a) scaleniu