Wpis z mikrobloga

Zawsze mnie dziwią ubiory z tamtych lat. O prezydenta do najprostszego robotnika, obowiązkowo koszula, kamizelka i marynarka. O ile kapelusz/melonik to dziwactwo tamtej epoki o tyle ,,full garnitur'' był chyba niezbyt praktyczny. Zwłaszcza, że czysto to wtedy nie mieli - wszędzie pył/błoto.