Wpis z mikrobloga

@Niels: podczas jedzenia przeczytałam sobie cały wątek xD zauważyłam że różowe są incognito, więc się wypowiem. Nigdy nie srałam w miejscach publicznych. Nie ma jak w domu. Mój niebieski z komendy do domu ma blisko więc na przerwie też przychodził xD
  • Odpowiedz
  • 0
@Niels: ja zawsze jak mi sie chciało srac to szedłem do domu, i wracałem po godzinie, albo w ogóle nie wracałem

Jak mnie pytali czemu mam okienko mówiłem ze byłem sie wysrac, do dzis nie rozumiem dlaczego wtedy nauczycielka sie denerwowala
  • Odpowiedz
@Niels: 4 bite lata technikum, i raz musiałem siedzę do 15:15 lekcje, godzina 15 i takie ciśnienie na brzuchu już myślę wytrzymam i nie dałem rady poszedłem do łazienki, tam 3 toalety jedna bez drzwi, druga bez deski, a trzecia dobra tylko drzwi trzeba było trzymać i jak wróciłem po 10 minutach każdy wiedział o co chodzi i już straciłem kolegów bo kto sra w szkolę, nie może mieć kolegów. :D
  • Odpowiedz
@Niels: Tez się kiedys stresowalam, ale teraz mam to gdzies i jak potrzebuje to idę i robię :D A mamy prawilne toalety, szczególnie ze jest z 40 dziewczyn w szkole a dwie łazienki (w każdej po 3 kabiny), wiec prawie jak w domu :D papier, mydlo i można bez wstydu.

Ale w gimbazie i podbazie chyba nigdy.
  • Odpowiedz
W nas w techbazie to byl hardcore, bo zamkow w kabinach nie bylo a #!$%@? dyrektor prawie na kazdej przerwie lazil po kiblach i otwieral kabiny szukajac palaczy...
  • Odpowiedz