Wpis z mikrobloga

Pracuje sobie w sklepie spożywczym, największym we wsi, jest sezon, wieś turystyczna więc i ludzi ogrom w weekendy. Przynoszę i roznoszę i dokładam czyli przynieś, zanieś, pozamiataj. Z ciekawości kupiłem wczoraj Książęce Czerwony Lager, piwo które schodzi szybciej niż nadążam dokładać do lodówek, by dzisiaj spróbować owego trunku - dżizys krajst, może niewiele piłem w życiu piwa, ale nic tak bardzo nie zbliżyło się do piwa rozwodnionego jak to. Skąd więc taki hype na to piwo? Mam upośledzone kubki smakowe?

#piwo #ksiazence
Edom - Pracuje sobie w sklepie spożywczym, największym we wsi, jest sezon, wieś turys...

źródło: comment_qTUHqAnju5YDMFBeXM5mQzE94UeGITEf.jpg

Pobierz
  • 8
  • Odpowiedz
@Edom: Nie pamiętam jak to smakowało, ale oni mieli chyba jakieś ryżowe i tamto to dla mnie było mocno wodniste. Pszeniczne chyba najbardziej mi podeszło. CHociaż fanem pszenicznych nie jestem
  • Odpowiedz
@Edom: A jaka tempertatura lodówki? KP ma często w lodówkach 1-2 st. C i piwa są wtedy wodniste w smaku - dobre do lagerów, ale nie do reszty piw. Spróbuj w temp ok. 6-8 stopni. Mi tam czerwone nie smakuje wybitnie, ale nie powiedziałbym, że jest wodniste. Za to Pszeniczne to bajka - co prawda to taki pszeniczny lager, ale i tak pycha.
  • Odpowiedz
@Edom:
u koncerniaków sprzedaje się marketing, a nie piwo. Książęce jest kreowane na markę premium, lepszą od "standardowych wyrobów koncernowych", mają zupełnie inną reklamę, no i też produkt jest świetnie opakowany, sprawia wrażenie luksusowego i najwyższej jakości - i właśnie to ludzie kupują. Nie kupują piwa, ale opakowanie i reklamę.

A w środku: to samo co reszta produktów z KP, może nieznacznie lepszejsze. W tej klasie cenowej znajdzie się kilka pomniejszych
  • Odpowiedz