Wpis z mikrobloga

Na wstępie: Nie mieszkam ze swoim niebieskim ale często u siebie nocujemy i spędzamy sporo czasu razem.

W dniu dzisiejszym miałam wolne, a mój niebieski musiał śmignąć na trochę na uczelnie. Jako, że spałam u niego to stwierdził, że "e, rudamaryja, jak chcesz to jeszcze poleż w pieleszach tylko drzwi zamknij". Ja jako grzeczny różowy pożegnałam go, zamknęłam za nim drzwi, powiesiłam mu pranie bo pralka skończyła pracować i poszłam radośnie do lidla kupić coś na śniadanie i jakieś chipsy i batony bo w szafie już nie było. Wtedy do mnie dotarło. Może to #niepopularnaopinia i sobie strzelam w stopę ale naprawdę lubię siedzieć w domu, gotować, prać i sprzątać. Bycie kurą domową mi nie przeszkadza i cholera, odnalazłabym się w takim rodzinnym życiu.

Nie mówię, że nie mam żadnych ambicji ale nie mam też mega parcia że HURR muszę mieć karierę, samowystarczalność, równouprawnienie, a dzieci to se sam możesz urodzić mężczyzno. Lubię opiekować się domem i wyglądać ładnie. Kształcę się, żeby nie było ale nie mam wielkiej potrzeby robienia kariery.

  • 201
  • Odpowiedz
@rudamaryja: Czyli najzwyczajniej jesteś normalna i masz swoje zdanie. Skoro lubisz ogarniać dom ( co w cale nie jest "siedzeniem w domu") to super, tak samo super gdybyś miała ambicję spełniać się zawodowo w kancelarii takiej czy owakiej czy na kasie w Biedronce.
  • Odpowiedz
@katinka: o nie, na pewno nie piszę na podstawie braku jakichkolwiek doświadczeń, może nie własnych bo za młody jestem na żonę, ale bardzo dobrze znam kilka rodzin, i nie jest w nich tylko kolorowo. Kobieta którą opisałem chciała się rozwieść z mężem. Ale wypracowali kompromis i obecnie znów są ze sobą szczęśliwi.

Znów piszesz jakbyś była alfą i omegą, jedyna kobieta która ma męża i siedzi w domu, wy nic
  • Odpowiedz
  • 3
@rudamaryja: Jezeli lubisz to spoko, chociaż nie rozumiem dlaczego utozsamiasz prace (umysłową) z SIEDZENIEM przy biurku i to w korpo. Wykonując jakieś czynności przy kompie nadal pracujesz i nie jest to bezczynne gapienie się w monitor. Widze tutaj wartościowanie z Twojej strony - z jednej strony Ty, ktora miała cały dom przed sobą i ta pracująca panna, która siedzi za biurkiem i nic nie robi. Kwestia wyboru, ale nie podoba
  • Odpowiedz
@Jajcew: Ja wróciłam do pracy, obowiązki domowe dzielimy między siebie i jest dobrze.

Za to ty jesteś alfą i omegą na podstawie tego, co widzisz tylko z zewnątrz. Z zewnątrz wszystko wygląda zawsze lepiej, a czereśnie zawsze wyglądają piękniej na cudzym drzewie. Dopóki sam nie spróbujesz, to nie wiesz o czym się wypowiadasz.
  • Odpowiedz
@gaska: Nie umniejszam ale uogólniam. Oczywiście, że zdaję sobie z tego sprawę, moja mama przez cały ten czas po moim urodzeniu godziła pracę z obowiązkami domowymi i mam wielki szacunek do osób, które mają takie życie. Powiem ci więcej, sama miałam okres że #!$%@?łam do pracy i musiałam ogarnąć dom, bo nikt inny tego za mnie nie zrobił i chociaż dzieci nie miałam to były inne rzeczy, które trzeba było
  • Odpowiedz
Zapominasz chyba, że takie osoby również mają dom do posprzatania, obiad do ugotowania i dzieci, którym też należy poświęcić czas.


@gaska: Ano dokładnie, co to za alternatywa - chodzenie do roboty albo zajmowanie się domem i rodziną. Tak jakby chodząc do roboty nie trzeba było już gotować obiadu, sprzątać i zajmować się ogrodem ( ͡° ͜ʖ ͡°) Różnica jest tylko w dzieleniu tych obowiązków, robisz obiad
  • Odpowiedz
@rudamaryja: Ty masz marzenia (OK, chociaż rzeczywistość zapewne je zweryfikuje, jak opieka nad domem i dziećmi przestanie być rozrywką a stanie się obowiązkiem do wypełniania niezależnie od tego, czy masz na to siły i ochotę), a dla większości przyklaskujących mireczków to "jedyna prawilna rola kobiety", której będą bronić do upadłego.
  • Odpowiedz
  • 5
@rudamaryja: Uogolnianie jest złe. Sama byś nie chciała, żeby ktoś mówił, że "Ty to sobie możesz pospać i robić co chcesz w domu", a stosujesz dokładnie ten sam zabieg.

Ja nikomu nie zabraniam niczego - chcesz pracować, jeździć po świecie - spoko. Chcesz siedzieć w domu i zajmować się dziećmi - spoko. Prawo wyboru, każdy żyje jak chce.
  • Odpowiedz
statystycznie kury domowe najczęściej zdradzają, bo właśnie nie potrafią znaleźć sobie zajęcia czy hobby, faceta nie ma pół dnia i mają sporo czasu na myślenie i kombinowanie.


@Jajcew: mylisz przyczynowość. Zdradzają ponieważ są z partnerem głównie dlatego, że będąc z nim nie muszą pracować, on ich sponsoruje, są z nim dla wygody i kasy (i trochę z przymusu bo po gównokierunku będąc same musiałyby gdzieś siedzieć na tej minimalnej krajowej
  • Odpowiedz
@rudamaryja: Nie daj sobie wmówić, że to złe albo mało ambitne. Twierdzenie, że klepanie tabelek w Excelu dla jakiegoś nowozelandzkiego biznesmena jest ambitniejszym zajęciem niż troska o dom rodzinny to bzdura.
  • Odpowiedz
Nie daj sobie wmówić, że to złe albo mało ambitne. Twierdzenie, że klepanie tabelek w Excelu dla jakiegoś nowozelandzkiego biznesmena jest ambitniejszym zajęciem niż troska o dom rodzinny to bzdura.


@Creder: To zabawne, że wspominasz o byciu ambitną by zaraz sprowadzić kobietę i jej umiejętności na rynku pracy do klepania tabelek w Excelu.
  • Odpowiedz
@rudamaryja: niestety przeczytałam i teraz żaluję. I nie, nie ma łatwiejszego sposobu na zebranie pochwal za wpis o tym jaka to z ciebie super kucharka i sprzątaczka, to już któryś wpis z rzędu gdzie niedowartościowane różowe wychwalają nad niebiosa prace w domu. Tak ci dobrze w tym domu? to do garów a nie mirko zaśmiecać gównowpisami
  • Odpowiedz
@Nensala: Jezu jaki bóldupy, niektórzy wrzucają na mirko same #heheszki inni robią #pokazmorde każdy zbiera atencje jak mu się podoba. Ja powiedziałam swoje zdanie ciekawa czy ktoś to podziela. I podzielają. Jak tak cię to boli, to ja pójdę teraz zrobić steki na obiad a ty znajdź sobie inny wpis w którym musisz ponarzekać.
  • Odpowiedz