Wpis z mikrobloga

Nie znoszę wspomnień i.muzę się gdzieś wygadac, padło na Was, wybaczcie.

Miałam dziadka, od strony ojca, ukochanego, najlepszego. Potem niestety potoczyło się tak, że rodzice wzięli rozwód i zamieszkałam z mamą i siostrą 100 km od ojca i jego rodziny.

Lata mijały, spory się poglebialy, ojciec dostał zakaz zbliżania się. Kontakt z jego rodziną się urwał, z dziadkiem tez, bałam się, że odbierze ojciec, mieszkali razem.
Dziadek był bardzo religijny, głównie przez to, że udało mu się uciec z obozu zawsze twierdził, że to łaska Boża. Codziennie o 6 wędrował do kościoła, potem na targ po świeże mleko. Zawsze wszystkich szanował, nikogo nie skreślał, był zdrowy i uśmiechnięty.
Sporadyczny kontakt miałam z nim kilka razy w ciągu 4 lat, przez telefon, ale zdjęcia przeglądam raz w tygodniu.
Pewnego dnia zadzwoniła jego córka, moja ciotka, że jej mąż nie żyje i pogrzeb.
Pojechałam, z siostrą, był też dziadek.
Nigdy w życiu tego nie zapomnę... Dziadek był już niewidomy, było zimno, śnieżnie, cala rodzina a pośrodku on, ślepy, trzymający zasniezoną poręcz, żeby się nie przewrócić i zero pomocy, wzięłam go z siostrą pod rękę, prowadzilysmy go i plakalysmy, jak to mogło ale stać, jak mógł tak się zmienić, jak jego własna rodzina mogła go tak olać, jak ja mogłam... :(
A potem cmentarz, nikt nie okazał emocji, wujek bił ciocie, wszystkim ulzylo gdy zmarł, ale dziadek tak nie umiał. Leciało ave Maria a z oczu dziadka leciały łzy, scisnal mnie za rękę i z moich tez leciały, trumna opuszczala skórę powoli pod ziemię, płatki śniegu padały z nieba.
Po tym pogrzebie ojcu #!$%@? a ja znów zamilkłam, jakiś czas później dziadek dzwonił, zaprosić na święta, bałam się odebrać, miałam za to jechać do niego, bo widziałam kiedy ojca nie będzie, razem z siostrą. Nie zdążyłam, zmarł.
Nigdy sobie nie daruje, nigdy #!$%@?.
Nigdy sobie nie daruję tego, że mógł pomyśleć, że mi nie zależy. Nigdy nie daruje sobie tego, że przed śmiercią spisywał testament i prosił ciocie,żeby nie dała mnie i mojej siostry skrzywdzić ojcu. Nigdy sobie nie daruje, że ostatnie wspomnienie związane z dziadkiem to nasze wspólne łzy nad trumną wujka, przy ave Maria.

W dzień jego śmierci śniła mi się jego zmarła zona robiąca mi wyrzuty... 2 godziny potem dowiedziałam się, że on zmarł. Czułam jakby ona mówiła w śnie "dzieje się coś złego, tu też jesteś winna". Wiem ze to brzmi nieprawdopodobnie, ale tak było...

Słucham tego utworu, przeglądam książkę "sąd ostateczny" która dziadek pokazywał mi za dzieciaka i modle się w duchu , żeby przypomnieć sobie jak brzmiał jego głos.

Dziękuję za wysłuchanie Mirki i Mirabelki.

#truestory #gorzkiezale #feelsy
  • 40
  • Odpowiedz
  • 2
@sirrek: raz na jakiś czas to przychodzi i wtedy jest źle, nawet na pogrzebie nie byłam, na grób pojechałam potem, sama i nigdy w życiu nie zapomnę tego uczucia, jakby ktoś mi przywalil w głowę.
  • Odpowiedz
@Lim3: Jakby Ci zależało to olałabys ojca i tam pojechała, przyznaj się miałaś w dupie dziadka i twoja rodzina tez bo tak było wygodnie i teraz próbujesz to sobie racjonalizować, tak samo obrzydliwe podejście jak z tym postem o opuszczaniu partnera, atencję się nie zgadza? To adios idę do innego. Życie to nie bajka a Ty nie masz pojęcia o wartościach takich jak poświęcenie i oddanie, jesteś dla mnie odrażająca.
  • Odpowiedz
  • 8
@CiemnaStronaNiemocy: olalabys ojca, chyba nie wiesz co mówisz trochę. Jakbym chciała atencji to zrobiłabym #pokazcostam. Dla mnie odrażające jest gówno ocenianie tego o czym mam pojęcie na podstawie dwóch postów.
Polecam czarną listę jeśli tak Cię w oczy razi.
I wybacz, ale akurat dziś i pod tym postem nie będę ale z Tobą przepychala, bo nie mam ani siły, ani ochoty.
Dobrej nocy.
  • Odpowiedz
@Lim3: Nie potrafię zrozumieć jaka barierę stanowił ojciec przed zobaczeniem dziadka, jeśli by ci naprawdę zależało to byś go odwiedziła i tyle a mówiąc atencja odniosłem się do tego ze mówisz ze nie miałabyś skrupułów odejść od partnera jak przestałby się starać, a o związek trzeba walczyć bo "żyli długo i szcześliwie" w naszym #!$%@? zwanym światem nie istnieje. A twoje posty to nic innego jak wylewanie jadu. Dobranoc
  • Odpowiedz
  • 2
@CiemnaStronaNiemocy: dość sporą, mieszkał w pokoju obok niego. Ojciec miał zakaz zbliżania się, nie bez powodu. Tak jak mówiłam, do dziadka dzwoniłam, ale zjawienie się tam było dość problematyczne, wiec wybrałam moment w którym miał zniknąć ojciec, niestety za późno i do tej pory pluje sobie w twarz.

Gdybyś poczytal komentarze tam to doczytalbys, że gdyby obie strony starały ale podczas kryzysu to partnera w życiu bym nie wymieniła. Długo
  • Odpowiedz
@Lim3: To wystarczyło zorganizować grupę kolegów żeby wybronili cię przed #!$%@? ojcem albo szbko wziąć gdzieś dziadka, możliwości są nieograniczone, po prostu nie zadałaś sobie trudu żeby go zobaczyć. Musisz mi wybaczyć ostre słowa ale zrozumienie jest najważniejsze by moc wybaczyć osobie której wybaczyć zawsze jest najtrudniej - samemu sobie.
  • Odpowiedz
  • 2
@CiemnaStronaNiemocy: sobie to ja raczej nigdy nie wybacze wielu, wielu rzeczy Cumplu.

Zważywszy na to, że ojciec siedział kilka razy nie narazilabym kolegów, poza tym to bylo za gowniarza bardziej i tez mozliwosci ograniczone, miałam też podejście wpojone przez mamę, że mimo wszystko to mój ojciec i nawet na jego pogrzebie zaplakac powinnam.
Tego, że nie zorganizowałam tego inaczej żałuje mocno, bo dało się z pomocą kogoś dorosłego na pewno,
  • Odpowiedz
trwoga to do boga xD? modli się po fakcie, jak dziadek umarł. super bóg #!$%@? co zabiera ci bliskich. dlatego mam #!$%@? na wiarę i nie opieram swojego życia na niej
  • Odpowiedz
  • 0
@bemo: ta modlitwa to przenośnia taka, nie jestem wierząca Colego. Dziadek był do tego stopnia, że nawet jednego dnia nie opuścił w kościele i nawet ksiądz płakał ma jego pogrzebie.
  • Odpowiedz
@Lim3: przykro mi się zrobiło. Ale nie, Ty nie jesteś niczemu winna, i nawet tak nie myśl. Winny jest Twój ojciec, gdyby nie on, to zapewne miałabyś dużo częstszy kontakt z dziadkiem. Trzymaj się i pamiętaj - TY WINNA NIE JESTEŚ!
  • Odpowiedz