Wpis z mikrobloga

Byłem wczoraj u księgowej pytać o podatki, między innymi o kasę fiskalna:
Pani Grażynko kwota jaką można zarobić w sprzedaży bezpośredniej bez przymusu posiadania kasy to 40tys prawda ?
Panie kliencie niestety podatki się zmieniły i teraz kwota ta to 20tyś dla starych firm, dla nowej 10tyś :D

#!$%@? !!! DOŻYNAJĄ NAS NA KAŻDYM KROKU!!

Polska istnieje teoretycznie, jesteśmy parobkami pod rządami tyranów, demokracja to bujda.

oraz
kolega opowiada o zarobkach rodziców: ojciec 1200, matka 1200(zachorowala i przeszla na wczesniejsza emeryture dostaje 800 zł)
lekarze? ni #!$%@?, NFZ 6-12 msc, przywatnie jutro bo maszyna przecież wolna tylko sie limit nfz skończył !! #!$%@?

##!$%@? #wiejska #podatki #frajerzy ##!$%@?
  • 15
@gali20: jakbym nie mogl znalezc pracy zaczalbym szukac w promieniu 50km, jesli dalej nic to 100... a jezeli ktos nie chce dac nic od siebie, wymaga zeby do pracy bylo max 5 min piechota, zeby sie nie spocil, i zeby #!$%@? szef zaplacil niewiadomo ile, to faktycznie ma problem...
@michal310: ale to też nie na tym ma polegać, żeby dobra praca była skoncentrowana tylko wokół większych miast. Co, nagle jako 60-letni ojciec wyprowadzisz się 100km dalej albo będziesz dziennie #!$%@?ł 200km, żeby zarabiać 500zł więcej?
@plnk: ale czyja to wina ze do 60 roku zycia nie zadbal o swoja kariere? nie zabezpieczyl przyszlosci. Przeciez czego by Ci nie obiecywali i jakiego socjalu by nie bylo, to i tak chyba bys probowal sam o siebe zadbac?
@gali20: co ma demokracja do obowiązku kasy fiskalnej. Poza tym limit nie zależy od zysku tylko od obrotu, więc jeżeli zakładasz firmę i masz zamiar zarabiać to ten limit można sobie w dupę wsadzić bo jak chcesz zarabiać nie przekraczając 20/40/100/500 tysięcy rocznie OBROTU? Sprzedając marchewkę na 1000% marży nie przekraczając 10 czy 20 tysięcy obrotu?
@gali20: dla lepszego samopoczucia :) Prawda jest taka że vat jest podatkiem przechodnim, szczególnie w handlu. W każdym ogniwie tranzakcyjnym od produkcji do konsumenta ten podatek jest przerzucany na następnego kupującego i właściwie to klient/konsument końcowy ponosi koszt tego podatku. Paradoksalnie z tej "ulgi" korzystają grupy zawodowe które nie koniecznie sprzedają marchewkę. Radcy prawni, notariusze, lekarze i inne grupy z "usług" gdzie swobodnie podchodzono do deklarowania obrotów a co za tym
@gali20: Aha jeszcze taki protip, jezeli wejdziesz w vat to można z nim skutecznie walczyć zarządzając kosztami (prócz paliwa o ile nie masz ciężarówki). Metoda jest prosta, zbilansowany vat w kosztach z vatem w przychodzie, więc bierzesz faktury na każdy ołóweczek, na każdą żaróweczkę. Na początku będziesz na gorącej linii z księgową, z którą będziesz konsultował co da się "wziąć na firmę" a co nie. Potem będziesz miał to w małym
@plnk: : > ale to też nie na tym ma polegać, żeby dobra praca była skoncentrowana tylko wokół większych miast. Co, nagle jako 60-letni ojciec wyprowadzisz się 100km dalej albo będziesz dziennie #!$%@?ł 200km, żeby zarabiać 500zł więcej?

To o czym piszesz już było. Przykładem jest tu wspaniały wynalazek socjalizmu - PGR. To państwo centralnie pokazywało paluszkiem w którym miejscu ma być zakład pracy żeby ludzie mieli chleb i poczucie rozkwitu
@DawajMario: jestem daleki od idei socjalistycznych :) mi chodzi głównie o to, żeby nawet w mniejszych miejscowościach (takich 10-50k, zwykle oddalonych o góra naście kilometrów od wsi) była możliwość godnego zarobku, a nie tylko w miastach wojewódzkich. I nigdy nikomu nie będę mówił, gdzie ma zakładać firmę. ;)
@plnk: rozumiem, problem w tym, że przedsiębiorcy widzą największy potencjał w większych miastach i nie jest to zaskoczenie bo każdy przedsiębiorąc chce mieć profit nie koniecznie kierując się dobroczynnym aspektem społecznym w danym regionie przez tworzenie miejsc pracy. I na tym poziomie powinien wkraczać support ze strony władz samorządowych w promocji regionu jako miejsca sprzyjającemu rozwojowi przedsiębiorczości. Ulgi, drogi, światłowody itp.