Wpis z mikrobloga

Dziś kolejny z ogólnopolskich dni posądzania o #gimboateizm. O ile to zarzuty o blokowanie ulic, kapliczki pod biedronkami itd. można tłumaczyć tradycją i osobiście mnie nie boli(wszak różnego rodzaju masze organizuje wiele grup), tak niezrozumiałą #bekazkatoli jest dla mnie wyścig po brzozowe gałęzie.

Jak tylko ksiądz skończy czytać, rozpoczyna się odliczanie.
Grażyny wyglądają z tłumu, "ksiądz już poszedł?", "można już?", "kwiatkoska jusz poszła to chyba można"

I LECO

-JANUSZ TY IDZ BO JA OBCAS MAM
-TYLKO WINCY WEŹ, ŻEBY NA PEWNO POŻARU NIE BYŁO
-PANIE TO MOJA RUZGA
-O TAM JESZCZE SOM
-NA #!$%@? MNIE TYLE TYCH PATYKÓW HYBA MIETŁE ZROBIE XD

Ale żeby oni chociaż tak symbolicznie, po gałązce do wazonu koło paprotki, to nie, trzeba co najmniej solidną wiązankę, bo jak chroni przed pożarem, to wincyj pewnie się kumuluje jak staty w metinie i lepiej chroni xD

I potem ta kapliczka przygotowana z pietyzmem przez starsze panie wygląda jak przystanek po derbach Krakowa, kwiaty rozdeptane, brzozowe liście walają się dookoła, bo Janusze za słabo chwycili i zamiast wyrwać gałąź wyślizgnęła im się z rąk i zerwali same liście.
#bozecialo #katolicyzm #ateizm
  • 10
Pamiętam, że jak byłam mała i chodziłam jeszcze na procesję, to jeden ołtarz stał przy domu, gdzie w ogrodzie rosła młoda brzoza. Brzoza nie była częścią ołtarza, po prostu właściciele chcieli mieć brzozę w ogrodzie. Drzewko co roku w boże ciało było niszczone, bo ludzie obrywali gałęzie () Wieszano kartki z napisem, żeby nie obłamywać, ale to nie działało. Potem owijano brzozę siatką na czas procesji. Biedne drzewko.
@ihwar: Większość (niepoparte badaniami) katolików w Polsce wierzy w dziwną mieszankę chrześcijaństwa i pogaństwa (a może sami nie wiedzą w co wierzą). Polega to na tym, że wierzy się w Boga który jak sam o sobie mówi jest zazdrosny i nie toleruje jakiejkolwiek magii, amuletów i przesądów przy jednoczesnym czczeniu obrazów i paleniu gałązek w trakcie burzy (tak mi babcia opowiadała po co te patyki biorą).