Wpis z mikrobloga

@prawoilewo: Dokładnie tak samo obietnice wyborcze są składane i rozliczane w każdej innej demokracji. Po prostu nie mogą być inaczej traktowane.

Wyborcy powinni kierować się bardziej rozsądkiem i konsekwentnym rozliczaniem kandydatów a nie oczekiwać literalnej realizacji obietnic. Najpierw przymykają oko na występki polityków, ci się rozzuchwalają a potem wyborcy są zdziwieni, że obietnice nie są realizowane. Super zaskoczenie, bulwo.
@boogabear: Tak słyszałem, nawet w miarę ją przerabiałem. Obietnice wyborcze nie mogą być traktowane jako przyrzeczenie publiczne. Chyba nigdzie nie ma takich regulacji, aby możliwe było na drodze prawnej dochodzenie ich jako roszczeń.

Obietnice to element gry politycznej. Jak ktoś tego nie rozumie to jest #januszepolityki , a jak domaga się prawnej możliwości dochodzenia roszczeń z tytułu obietnic to jest #januszeprawa .

Przyrzeczenie publiczne (uregulowane w kodeksie cywilnym) dotyczy dysponowania własnym
@BongoBong: wszystko pięknie ładnie, ale problem w tym że nasza kochana demokracja polega na tym że prezydenta wybiera każdy, także #januszepolityki które w to wierzą. . . i tutaj już widze pewien problem.
Kandydat wiedząc o tym, że w Polsce jest dużo osób, które w to uwierzą napierdziela obietnicami na prawo i lewo i potem wygrywa. . .
@boogabear: Takie są realia polityki na całym świecie. Często zresztą lepiej, żeby kandydaci nie spełniali swoich obietnic. Bo przypominam, że sięgają wtedy nie do własnej, a do wspólnej kiesy.