Wpis z mikrobloga

Baby to serio maja #!$%@? w głowie. Dzwoni mi przed chwila klientka ze żąda rozmowy z właścicielem firmy. Mowie ze slucham.. A ona jaka wasza firma jest do dupy i tak dalej...
Mysle wtf?
Pytam spokojnie o co chodzi, dlaczego Pani tak sądzi.. I skąd ta agresja?
A ona ze proboje sie dodzwonic od soboty bo chciała zamowic u nas montaz paneli solarnych. A ma nie odbieramy telefonu..
Ja na to, mila pani ale wie pani byl weekend i nie mam obowiązeku noszenia firmowego telefonu przy sobie..
Ale to ja chce u was kupic, i ja jestem klientem i macie odbierac telefon..
Stwierdzilem ze nie bede sobie podnosil cisnienia i milo podziękowałem pani za rozmowe..

Nawet mi nie żal ze stracilrm klienta.

#dobryszef #pracbaza #logikarozowychpaskow #rozowypaski
  • 21
@bslawek: niestety, znam ten problem. Niektórzy zbytnio do serca wzięli sobie "klient nasz pan".
Weźmie Ci takie babsko najtańszy towar i jeszcze się będzie darła o mega raby i upusty bo za drogo, a przy rozliczeniu będzie się na siłę doszukiwała powodów do niezapłacenia całości.
Też staram sie takich selekcjonować już we wczesnym etapie rozmowy.
Kurde, już samo pisanie podniosło mi ciśnienie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@bslawek: w branży gdzie robisz coś więcej niż sprzedajesz towar, to dobre podejście, kosztowałoby to pewnie tyle czasu i nerwów, że nie zarobiłbyś nawet na niej. Jak ktoś zaczyna współpracę od takich pretensji to lepiej nie będzie, tylko wymagania z kosmosu i wieczne pretensje, a na koniec będzie czepiać się wszystkiego byleby zapłacić choć trochę mniej. Ludziom się w dupach poprzewracało do "klient nasz pan".
@wyrwiflak: też racja, to wcale