Sejm ma 460 miejsc. Załóżmy, że będzie 460 małych okręgów dających większe szanse ludziom znanym lokalnie. Przykładowo: czy Nowak mieszkający w Słupsku zna 20 czy 30 kolesi z każdej partii startujących do Sejmu w CAŁYM województwie pomorskim? Zarówno w Gdańsku i Słupsku sa te same nazwiska, a zobacz na odległość.
Co innego powiaty, albo właśnie 460 okręgów. Tu Nowak zna Malinowskiego bo jest jego sąsiadem, Kowalskiego bo kupuje u niego chleb czy Jabłońskiego, bo jest prezydentem jego miasta i dobrze mu to idzie. Z każdego okręgu wchodzi jedna osoba, Słupsk ma swojego reprezentanta, reprezentanci różnych okręgów zrzeszają się w grupy i popierają wspólne pomysły, na których zależy ludziom przez nich wybranym. Jak spełnią obietnice przedwyborcze - ludzie wybiorą ich znowu. Jak nie - ludzie nie poprą ich i nie będą mogli startować bo nie zbiora podpisów. Poza tym zawsze mogą dostać przysłowiowo "w mordę" bo ludzie znają tę osobę osobiście, a nie tak jak jest teraz, że ktoś mieszkający w Krakowie startuje z Krakowa mimo, że zameldowany jest w Szczecinie.
Nawet jeśli JOWy trochę "zabetonują system" to co z tego, jeśli interesy społeczeństwa będą bardziej reprezentowane? Do tej pory trzeba zebrać 5000 pod każdą z list w każdym okręgu, aby dana lista mogła być zarejestrowana. Ustawmy limit podpisów dla każdego pojedynczego kandydata na np. 1000 podpisów. Kto je zbierze, może startować. Z każdego okręgu po 1 pośle, tylko 1 osoba wchodzi do sejmu. I niech będzie to 40% PO, 40% PiS i 20% reszta, ale jak raz ktoś poleci w wuja przy głosowaniu, to już drugi raz tego 1000 podpisów nie zbierze.
ale jak raz ktoś poleci w wuja przy głosowaniu, to już drugi raz tego 1000 podpisów nie zbierze.
@pila_mechaniczna: Tego bym nie był pewien. Nie mamy społeczeństwa gotowego na coś takiego a nie chciałbym czekać 2-3kadencji aż ludzie ogarną co i jak.
@pila_mechaniczna: Kolejna naiwnosc zwolennikow JOW to myslenie, ze ludzie beda kogos rozliczac. Czy w tej chwili ktos kogos z czegos rozlicza? Dlaczego jak beda JOWy tak mialoby byc? Zauwaz, ze np. zwolennicy PiSu beda zawsze sobie tlumaczyc dzialalnosc ich kandydata typu "Dobrze robi!" nawet jak cos spieprzy i vice versa. Znam zwolennikow platformy, ktorzy zawsze byli za obnizka podatkow, a gdy PO je podniosla - i tak wytlumaczyli sobie w jakis
Dlaczego wy uwazacie, ze nagle wyborcy jak za dotknieciem rozdzki stana sie swiadomi?
@snow: Ja sądzę, że pierwsza kadencja z JOWami byłaby takim sprawdzianem. Dopiero od drugiej ludzie by skumali o co chodzi z tymi JOWami. Poza tym byliby bardziej świadomi z prostej przyczyny - znaliby
Oni myślą ciągle w kategoriach tego obecnego politykierstwa, znaczy tych partii, które są w tej chwili. Otóż nas nie obchodzą te obecne partie bo jak mamy doświadczenie włoskie, wszystkie dotychczasowe partie się zawaliły wtedy kiedy powstały JOW. I powstały dwa bloki.
¬ prof. dr hab. Mirosław Dakowski Warszawska Grupa JOW, marzec 2003 #zaorane #bekazkorwina
@pila_mechaniczna: Co do drugiej czesci Twojej wypowiedzi - mam taka nadzieje. Ale teraz wytlumacz mi to (pisalem o tym juz kilka razy):
Dlaczego ludzie z danego okregu maja decydowac o tym czy typek wybrany z ich regionu jest dobrym poslem czy zlym? Przeciez to nie sa wybory samorzadowe. Posel w sejmie ma dzialac na korzysc Polski jako kraju, a nie regionu w ktorym mieszka / zostal wybrany. Ba! Musi byc gotow
@dzangyl: Niekoniecznie bo na wybory do senatu to malo kto chodzi. STV tez ma swoje wady. Wymagałoby ogromnej świadomości obywateli a tej nie ma. No i znowu mielibyśmy dyktat partyjny a nie oddolna inicjatywę.
@dzangyl: Mam pytanko zwolenniku STV, jak wygląda liczenie później głosów? Dla mnie to zbyt skomplikowane, liczenie głosów trwałoby przynajmniej tydzień czasu i komisje musiałyby cały czas ostro pracować. Jak to jest upraszczane?
@Gert: gdyby tak było to brak dyktatury partyjnej byłby rzeczywiście faktem, w przeciwnym wypadku to tylko czcze gadanie i partie nadal dyktowały by kandydatom co mają robić, bo jeśli nie to pieniędzy na przyszłą kampanię nie dostaną.
@dzangyl: Nie do końca. Nadal partie musiałyby liczyć się z regionalnymi działaczami bo bez nich nie maja szans. Obecnie np. PO ma kompletnie w dupie Wielkopolskę, pomimo tego ze est bastionem PO, to jedynkami są politycy drugiego sortu.
@Gert: a działacze bez nich i ich pieniędzy też by byli bez szans. Wraz ze zmianą ordynacji musi pójść reforma finansowania partii politycznych inaczej nic z tego nie będzie.
Sejm ma 460 miejsc. Załóżmy, że będzie 460 małych okręgów dających większe szanse ludziom znanym lokalnie. Przykładowo: czy Nowak mieszkający w Słupsku zna 20 czy 30 kolesi z każdej partii startujących do Sejmu w CAŁYM województwie pomorskim? Zarówno w Gdańsku i Słupsku sa te same nazwiska, a zobacz na odległość.
Co innego powiaty, albo właśnie 460 okręgów. Tu Nowak zna Malinowskiego bo jest jego sąsiadem, Kowalskiego bo kupuje u niego chleb czy Jabłońskiego, bo jest prezydentem jego miasta i dobrze mu to idzie. Z każdego okręgu wchodzi jedna osoba, Słupsk ma swojego reprezentanta, reprezentanci różnych okręgów zrzeszają się w grupy i popierają wspólne pomysły, na których zależy ludziom przez nich wybranym. Jak spełnią obietnice przedwyborcze - ludzie wybiorą ich znowu. Jak nie - ludzie nie poprą ich i nie będą mogli startować bo nie zbiora podpisów. Poza tym zawsze mogą dostać przysłowiowo "w mordę" bo ludzie znają tę osobę osobiście, a nie tak jak jest teraz, że ktoś mieszkający w Krakowie startuje z Krakowa mimo, że zameldowany jest w Szczecinie.
Nawet jeśli JOWy trochę "zabetonują system" to co z tego, jeśli interesy społeczeństwa będą bardziej reprezentowane? Do tej pory trzeba zebrać 5000 pod każdą z list w każdym okręgu, aby dana lista mogła być zarejestrowana. Ustawmy limit podpisów dla każdego pojedynczego kandydata na np. 1000 podpisów. Kto je zbierze, może startować. Z każdego okręgu po 1 pośle, tylko 1 osoba wchodzi do sejmu. I niech będzie to 40% PO, 40% PiS i 20% reszta, ale jak raz ktoś poleci w wuja przy głosowaniu, to już drugi raz tego 1000 podpisów nie zbierze.
Zły pomysł te JOWy? Moim zdaniem, jeśli wprowadzi się je z głową, to wyborny.
#jow #wybory #4konserwy #neuropa #debata #polityka #ordynacjawyborcza #komorowski #duda #kukiz #korwin
@dzangyl: za dużo #!$%@? się z tym i za bardzo zagmatwane. społeczeństwo by nie zrozumiało.
@pila_mechaniczna: Tego bym nie był pewien. Nie mamy społeczeństwa gotowego na coś takiego a nie chciałbym czekać 2-3kadencji aż ludzie ogarną co i jak.
Kolejna naiwnosc zwolennikow JOW to myslenie, ze ludzie beda kogos rozliczac.
Czy w tej chwili ktos kogos z czegos rozlicza? Dlaczego jak beda JOWy tak mialoby byc?
Zauwaz, ze np. zwolennicy PiSu beda zawsze sobie tlumaczyc dzialalnosc ich kandydata typu "Dobrze robi!" nawet jak cos spieprzy i vice versa. Znam zwolennikow platformy, ktorzy zawsze byli za obnizka podatkow, a gdy PO je podniosla - i tak wytlumaczyli sobie w jakis
@snow: bo to nie będą dla nich nołnejmy?
@snow: Ja sądzę, że pierwsza kadencja z JOWami byłaby takim sprawdzianem. Dopiero od drugiej ludzie by skumali o co chodzi z tymi JOWami. Poza tym byliby bardziej świadomi z prostej przyczyny - znaliby
Oni myślą ciągle w kategoriach tego obecnego politykierstwa, znaczy tych partii, które są w tej chwili. Otóż nas nie obchodzą te obecne partie bo jak mamy doświadczenie włoskie, wszystkie dotychczasowe partie się zawaliły wtedy kiedy powstały JOW. I powstały dwa bloki.
¬ prof. dr hab. Mirosław Dakowski
Warszawska Grupa JOW, marzec 2003
#zaorane #bekazkorwina
Dlaczego ludzie z danego okregu maja decydowac o tym czy typek wybrany z ich regionu jest dobrym poslem czy zlym? Przeciez to nie sa wybory samorzadowe. Posel w sejmie ma dzialac na korzysc Polski jako kraju, a nie regionu w ktorym mieszka / zostal wybrany.
Ba! Musi byc gotow
Komentarz usunięty przez moderatora
Co do JOW to jak w nich wygląa finansowanie kampanii kandydatów? Z puli partii czy jak?