Wpis z mikrobloga

Nawet najlepsza ordynacja wyborcza nic nie zmieni w PL, jeśli nie zmieni się podejście obywateli. Ludzie po tylu latach zaborów i okupacji wyrobili sobie poczucie, że państwo nie jest ich własnością, tylko jest czymś obcym, wrogim. Że rząd swoją drogą, a życie swoją, więc najlepiej ten rząd zignorować - co pokazuje szalona frekwencja na poziomie ~40-50%.
I nic się nie zmieni, dopóki obywatele nie zrozumieją, że ten kraj jest własnością nas wszystkich. I że trzeba o niego dbać tak jak o swoją własność, od najdrobniejszych spraw. Dla mnie szokiem było kiedy parę lat temu po wyjeździe na studia zauważyłem randomowego spacerowicza, który z własnej nieprzymuszonej woli zebrał leżące na trawniku przy ulicy śmieci i wrzucił do kosza. Przecież przywykłem do tego, że syf leży miesiącami i łaskawie raz na jakiś czas opłacany za grosze pracownik przejdzie się trochę to ogarnąć (lub nie). No ale gdy się zastanowić to przecież naturalne - w domu też nie pozwalamy by śmieci walały się po podłodze, a PL to przecież nasz dom. W domu nie naklejamy wszędzie szmat reklamowych, nie walimy #!$%@? tagów na ściany. W domu dbamy o to by nie być budżetem na minusie, by wszyscy mieli co jeść, by dzieci chodziły do dobrej szkoły, by dziadek miał na leki, by było rodzinnie, ciepło i przyjemnie. Gdy zmieniamy coś w domu to nie pozwalamy decydować o tym sąsiadowi, tylko decydujemy sami. Tylko, że dla 99% Polaków ten dom kończy się na progu, za nim czyha ziemia niczyja, miejsce którym nikt się nie przejmuje, gdzie każdy napotkany jest potencjalnym wrogiem, kimś kim można - a nawet trzeba - pogardzać. Miejscem, którym nie mamy czasu, chęci ani ochoty zarządzać.
W takiej atmosferze, przy takiej świadomości społecznej, ani STV, ani JOW, ani Monarchia Elekcyjna, ani wybór Kukiza/Krula/Brauna nic nie zmienią. Potrzeba zmiany w głowach, a o to jest najtrudniej.

#nowaordynacja #wybory
  • 1
@Mindarion: Dlatego też należy zacząć pracować oddolnie, we własnym środowisku. Taka zmiana w głowach nie zajdzie szybko, a więc zmiana systemu tak czy owak jest potrzebna; powiem nawet więcej - te dwie kwestie się zazębiają. Ze zmianą systemu wiąże się nadzieje na polepszenie sytuacji w ojczyźnie (czyli naszym domu), a 20+% dla Kukiza pokazuje już chęć zwykłych, niezainteresowanych na co dzień polityką ludzi do takich zmian.
A frekwencja wcale mnie nie