Wpis z mikrobloga

@Deskos: U mnie (wieś ~2,5k mieszkańców) jedna babcia się oburzyła, bo wcześniej nie chcieli dowodu (bo ludzie się znają, wiadomo) a teraz chcieli. Widać profesjonalizm pracujących w komisjach przy wcześniejszych wyborach.
  • Odpowiedz
@gorush: Kolesia z komisji widziałem pierwszy raz na oczy, a dowodu i tak mi nie sprawdził. Jak mu na początku podałem adres, to równie dobrze mógłbym za mojego brata zagłosować, bo się pytał czy to ja (a akurat ja byłem dopiero na następnej stronie).
  • Odpowiedz
@Deskos: no to fakt coś nie tak ale jak kogoś się zna z widzenia bo to sąsiad czy coś to szkoda czasu :p

a jakbyś był wredny idź 2 raz i powiedz, że co to ma znaczyć głos oddany :D
  • Odpowiedz
@gorush: Dodatkowo moja mama również była głosować i też jej dowodu nie sprawdzili (innym, którzy głosowali wtedy co ja również nie widziałem, by ktokolwiek coś sprawdzał).
  • Odpowiedz
@gorush: Ogólnie to powinieneś wejść i od razu pokazać dowód, bo jak inni członkowie komisji są służbistami to mogą się do niej przyczepić, może też gdzieś siedzieć mąż zaufania i patrzeć na cały przebieg ;)
  • Odpowiedz