Wpis z mikrobloga

Po raz pierwszy w życiu z własnej, nieprzymuszonej woli poszłam pobiegać. Teraz ledwo żyję
  • 22
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@arrent: Wzięłam potas, bo tylko to było w domu ( ͡° ʖ̯ ͡°) Mam nadzieję, że wystarczy
@BigMac: Przeczytałam całość, dzięki wielkie za podesłanie. Strasznie inspirujące, mam nadzieję, że za parę lat i ja będę mogła się pochwalić podobną historią :)
  • Odpowiedz
Po raz pierwszy w życiu z własnej, nieprzymuszonej woli poszłam pobiegać. Teraz ledwo żyję


@Quantana: Ale już mamy maj, wakacyjnej figury do lata nie zbudujesz. odpuść sobie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Quantana: I bardzo dobrze! Każda aktywność daje fajnego kopa. I mimo, że teraz w to nie uwierzysz bo cierpisz, to nie ma nic lepszego jak uczucie zmęczenia po treningu + satysfakcja :-)
  • Odpowiedz
@Quantana: Jeśli zaczynasz to biegaj tempem takim, aby móc swobodnie rozmawiać. Serio. Ja zaczynając bieganie rzucałem się "na kozaka", a efekt był taki, że po drugim czy trzecim tygodniu nadszedł wielki kryzys i zniechęcenie. Chodzi o fun i endorfiny po biegu. ;)

Gratulacje i powodzenia!
  • Odpowiedz
  • 1
@Quantana: ja tak miałem 2 lata temu. Poszedłem raz i od tego czasu mniej lub bardziej regularnie sobie biegam. Oczywiscie powodem do biegania była chęć pozbycia się kilku kilogramów. Może nie schudlem ale przynajmniej nie tyje;-)
  • Odpowiedz
@pepci: no co za bzdury :D jak pobiegne 19 minut to nic nie spale? Po prostu w okolicach tego czasu zaczynają odwracać się proporcje w pozyskiwaniu energii. Zaczynając wysiłek organizm pobiera ~80% energii z glukozy, resztę z tłuszczów. Im dłużej cwiczysz, tym więcej energii pozyskiwane będzie z tłuszczów.
  • Odpowiedz