Wpis z mikrobloga

Czo te feministki to ja nie... Kampania "Słowa też gwałcą" to jedna z najgłupszych jakie widziałem. Komentarze tej kampanii są na podobnym poziomie.

Przypomniała mi się historia opowiadana przez jednego z moich prowadzących na studiach.

Rzecz działa się w gimnazjum. Dziewczyna zaczepiała jakiegoś chłopaka ("podrywała" go). Trwało to jakiś czas, dzieciak nie był zainteresowany. W końcu złapała go w szkolnej toalecie i chciała mu "zrobić dobrze". Organizm nastolatka działa tak, że jak tylko go dotknęła, chłopak miał wytrysk. Dziewczyna w całej szkole rozpowiedziała, że dzieciak jest "dwusekundowcem", co inni podchwycili. Skończyło się tylko na psychoterapii.

Dziewczyny też gwałcą. Tak powinna nazywać się kampania.

#szachmat #feministki #maskulinizm
Pobierz
źródło: comment_AyxUPAzcFvXjtaMA2JSleaTmR6Hf08PA.jpg
  • 4
czyli przypadek #!$%@? kobiety usprawiedliwia przypadki #!$%@? facetów? :D


@paziu: Lol, nie. Drażni mnie tylko pomijanie tej kwestii przez feministki jako "nieistotnej" lub "marginalnej". Tłumaczenia, że mężczyźni są silniejsi i "co taka kobieta może im zrobić" to robienie #!$%@? z logiki i odwoływanie się do kontekstu kulturowego, który się rzekomo odrzuca.
@Mistyczny_Krokodyl: zgadzam się, zdarzają się takie sytuacje, zgadzam się również z tym, że wtedy mamy do czynienia z podwójnymi standardami. nie rozumiem jednak, w jaki sposób miałoby to podważać sens tej kampanii, bo akurat kobiety stosunkowo często spotykają się z werbalnymi atakami seksualnymi ze strony mężczyzn. i tu nie chodzi o to, że jestem wpatrzony w gretkowską, tylko po prostu nie podoba mi się, jako facetowi, seksistowskie buractwo.