Wpis z mikrobloga

Oglądam czasem na ulicach pokraczne pary. Facet jakby go na tym świecie nie było, zachmurzony, smutny. Do tego jego żona, gruba i ciągle trajkotająca. Jeszcze dziecko, do którego gruba jak coś powie, to tylko burknie "zamknij się, siadaj #!$%@?, dostaniesz zaraz lanie". Facet nieobecny, czasem coś powie "słuchaj się mamy, no, co ty wyprawiasz".

Patrzę na tych ludzi i tylko dziecka mi żal, bo prawdopodobnie jego starzy nie są w głębi takim badziewiem, zwyczajnie masa blokad psychicznych i #!$%@? sowiecko - katolickie wychowanie zrobiło z nich parodię człowieka, wiecznie spiętą, tylko z alkoholem jako szczytem rozrywki. Ludzie ograniczeni.

Czasem mi się wydaje, że facet w takim związku mógł mieć jakieś zainteresowania, ale głupi się zakochał, a potem razem z Zoną tyli i otępiali się. W końcu facet stał się bydłem do zarabiania, a żona chodzącym PMS. Takim rodzinom powinni zabierać dzieci.

Widać po tych rodzicach, że od ostatniej szkoły, czyli zwykle max technikum, kobieta ewentualnie coś wyżej, może policealna, ludzie ci nie myśleli za bardzo o życiu w kategoriach wyższych niż żarcie i seks. Dziecko mają, bo wszyscy dzieci mieli i rodzina tak samo dziecka oczekiwała jak pierwszej komunii i bierzmowania.
#smutnehistorie #takaprawda #takiezycie #trudnesprawy #nocnazmiana
  • 69
  • Odpowiedz
@Pzanty: Popatrz na to z perspektywy takiego faceta lvl45+, komuna zabrała mu młodość a w czasie przemian swoją szansę zmarnował bo nie miał odwagi. Chodzi do pracy, której nienawidzi, ale zapewnia mu pozory stabilności, jego przełożonym jest managier-idiota lvl26 który traktuje go jak gówno. Wraca do domu 15 letnim autem, tracąc godzinę na stanie w korkach. Na obiad ten sam schabowy co w każdy wtorek, z górą ziemniaków. Nie ma
  • Odpowiedz
@Pzanty: mnie najbardziej uderza jak te szmaty się do własnych dzieci odnoszą, jak do jakichś niechcianych zwierząt. 9 na 10 rozmów z dziećmi, które usłyszę to matki dosłownie tryskają jadem. Kwestia inteligencji.
  • Odpowiedz
@dogmeat: Z tym PRL i przejściem w "nowe" czasy jest sprawa dość skomplikowana i nie można tego ograniczyć tylko do jednej osoby. Ale z tym się zgadzam, że ludzie, którzy nie dorwali się do władzy, nie mieli wtyków, nie mieli czegoś po rodzicach mogli mieć trudno. Ale nie wszystko można wytłumaczyć trudną sytuacją, szczególnie uznając się za tzw. "dorosłego człowieka" (pomijając fakt, że nie wszyscy dorośli są naprawdę dorośli). Sądzę,
  • Odpowiedz
@dogmeat: Na pewno przedwczesnego związku i dziecka, wchodzenia w trudne do porzucenia zależności, kiedy nie ma się jeszcze określonej własnej osoby, przemyśleń na różne tematy, jakiejkolwiek pewności siebie (umiejętności bronienia własnego zdania i zdolności do niekrzywdzących kompromisów). Najlepiej wchodzić w coś z pełną świadomością, a nie na zasadzie "a jesteśmy młodzi, jakoś to będzie". Na początku może fajnie, praca idzie, żonka młoda. Ale potem nagle jej humory, nie podoba się
  • Odpowiedz
@Pzanty: dlaczego uważasz że to tylko faceci w takich związkach są pokrzywdzeni? Nie zdajesz sobie chyba sprawy z tego że kobieta kiedy rodzi dziecko tez wiele traci, często bezpowrotnie. Tez musi zrezygnować z wielu pasji które miała zanim urodziła dziecko, często musi zrezygnować z zajebistej figury którą miała sprzed ciąży, z różnych pierdół które sobie kupowała i które ja cieszyły a teraz tego nie ma bo ma dziecko i nie
  • Odpowiedz
@zielonka: Nie uważam, ale siłą rzeczy bliżej mi do perspektyw męskich. Jeżeli kobieta jest nieszczęśliwa w związku, to ja bym widział tutaj rolę mężczyzny. Już np. kulenie ogona, bycie pantoflem jest krzywdą, w moim rozumieniu, dla kobiety. Dla utrzymania związku facet działa przeciwko sobie, szkodząc i sobie, i kobiecie. Najgorzej kiedy kobieta jest zmuszona pełnić rolę mężczyzny w związku, to też niefajnie wygląda w oczach dziecka. Widzi, że tatuś nie
  • Odpowiedz
@Pzanty: mądry temat na mirko, zdarzają się takie jednak i cudownie( ͡° ͜ʖ ͡°) Ci ludzie których opisałeś we wpisie to po prostu zwykli normalni szarzy ludzie, bez jakiś tam zainteresowań itp. po prostu większość taka jest. Moi rodzice tacy są poniekąd, większośc ludzi których znam także. Ale to nie tylko cecha ludzi starszych, ale i młodych. Za młodu takie osoby jakoś lotne tez nie były
  • Odpowiedz
@Pzanty: No to tak, tutaj masz racje. Facet ciepła klucha na dłuższą metę nie zdaje egzaminu bo wtedy kobieta czuje sie przytłoczona wszystkim i zyskuje jedno "dziecko" więcej. Tylko że wtedy jest to wina i kobiety i faceta, bo w którymś tam etapie jedno pokazało że może więcej i drugie na to przystało. Jednak wszystko zależy od człowieka, bo z przykładowego "samca alfa" można stać się potulną #!$%@?ą. Tylko nie
  • Odpowiedz
@zielonka: mając dziecko, wcale nie trzeba rezygnować z pasji i z zajebistej figury. Kupowanie pierdół nie uszczęśliwia, lepiej podróżować i kupować doznania. Człowiek jest wtedy o wiele szczęśliwszy :)
  • Odpowiedz
  • 9
@Pzanty: mysle sobie, ze winna temu wszystkiemu jest glownie presja, poddawanie sie jej. Presja rodziny, znajomych, spoleczenstwa, zeby w danym wieku byc i miec to, co "trzeba", nawet jesli nie czujemy tego w pelni. Tak jak @tleilaxianin chwile temu zaatakowal Cie, ze nie masz jeszcze dziecka. Wedlug niego chyba powinienes juz miec, nie wazne czy jestes gotowy czy nie, czy jestes z odpowiednia do tego osoba. Niestety wiele osob
  • Odpowiedz
@Tleilaxianin: > Trzeba gonić niedostosowanych i ich dostosowywać siłą.
Wiadomo, skoro samemu jesteś nieszczęśliwy (mimo "dostosowania") to musisz ciągnąć na dno innych. Takiego wała!
  • Odpowiedz