Wpis z mikrobloga

Pociągi Oinasza #4: EW51
Postanowiłem przełamać monopol parowozowy i zaprezentować Wam sylwetkę najstarszego polskiego elektrycznego zespołu trakcyjnego. Jest to taki rodzaj pojazdu, który złożony jest z więcej niż jednego członu i najczęściej jest dwukierunkowy. Zapewne większość z Was jeździła przynajmniej raz w życiu jednostką typu EN57 - to właśnie EZT.
EW51 (przed wojną zwany E-91) został zaprojektowany do ruchu w aglomeracji warszawskiej i wyprodukowany w 76 egzemplarzach. Pudła zmontowały zakłady Hipolit Cegielski Poznań, aparaturę mechaniczną dostarczyły zakłady Zieleniewskiego z Sanoka i Lilpop, Rau i Loewenstein z Warszawy, zaś aparaturę elektryczną dostarczyła firma English Electric. Co ciekawe, środkowe człony silnikowe służyły niemieckiemu okupantowi jako lokomotywy. Z powodu zbyt małej liczby lokomotyw elektrycznych, którymi dysponował węzeł warszawski, Niemcy odłączyli 10 środkowych członów, przebudowali je na lokomotywy i używali ich do końca okresu okupacji. Po wojnie przebudowano część EZT, nadając im oznaczenie EW52. Wszystkie EW51 i EW52 zakończyły służbę w latach 70. Do dziś przetrwał jeden egzemplarz, EW51-36, który w fatalnym stanie został wyciągnięty z krzaków w bazie Intercity na Olszynce Grochowskiej w Warszawie i przewieziony na stację Warszawa Praga, gdzie stanie się w przyszłości eksponatem Muzeum Komunikacji. Zdjęcie wykonałem 23.04.2015 na bocznicy stacji Warszawa Praga.
#pociagioinasza #pociagi #ew51 #ezt
Pobierz
źródło: comment_FksYZvbKrBrEdq9WsWZSeAHkR8wnSqq8.jpg
  • 5