Wpis z mikrobloga

#premierleague #pilkanozna #chelsea Cesc Fabregas spędził w Arsenalu 2895 dni. W tym czasie zdobył z Arsenalem 2 trofea (niby był w drużynie, gdy ta wygrywała mistrzostwo, ale zagrał wówczas okrągłe 0 meczów w lidze, więc nie liczymy tego), Puchar Anglii i Tarczę Wspólnoty

W Chelsea spędził niemal równo 10 razy mniej czasu (295 dni), zdobywając w tym czasie taką samą liczbę trofeów (o nieporównywalnie wyższym prestiżu) i zdobył swoje pierwsze mistrzostwo Anglii

Przypominam że przed sezonem Cesc mówił, że idzie do Chelsea bo to najlepsza decyzja dla jego kariery sportowej. Można mieć mu za złe, że nie przechodzi się do bezpośredniego rywala swoich ukochanych barw, ale naprawdę ciężko mu zarzucić, żeby coś źle przekalkulował. Zwłaszcza że wbrew pozorom ten człowiek w piłce klubowej to gówno wygrał. Przed tym sezonem przez 10 lat zawodowej kariery i bycia top3-5 talentem w Europie, ledwie jedno mistrzostwo Hiszpanii i dwa puchary kraju

Przy okazji, Brendan Rodgers zakomunikował, że na Anfield w przyszłym tygodniu zobaczymy mistrzowski szpaler dla ekipy niebieskich

Czy zrobimy szpaler? Oczywiście. Nasz klub oparty jest na wartościach szacunku, godności i klasie. Ktokolwiek zostaje mistrzem, zasługuje na taki gest

Ciekawe czy Mourinho odwdzięczy się swojemu podopiecznemu i wystawi na mecz etatowych rezerwowych
Vojtazzz - #premierleague #pilkanozna #chelsea Cesc Fabregas spędził w Arsenalu 2895 ...

źródło: comment_arwIMo2vVwVlLIsvqlS03KZzqg54a41M.jpg

Pobierz
  • 7
Można mieć mu za złe, że nie przechodzi się do bezpośredniego rywala swoich ukochanych barw, ale naprawdę ciężko mu zarzucić, żeby coś źle przekalkulował


@Vojtazzz: Kalkulacje na temat trofeów zaczął w momencie, gdy sobie przypomniał o miłości do Barcelony ;)
Pełna zgoda, ino wziąłem wartość bezwzględną, bo w gruncie rzeczy o to Cescowi chodziło no i ciężko się przyczepić do samej decyzji i jej argumentacji


@Vojtazzz: Chciał koniecznie wrócić do Londynu, Wenger go, zresztą słusznie pogonił, do wyboru mu zostały praktycznie Chelsea i Tottenham - decyzja była oczywista.

Można mieć mu za złe, że nie przechodzi się do bezpośredniego rywala swoich ukochanych barw,

Na gwizdy i buczenie na Ashburton Grove dużo