Wpis z mikrobloga

Nie przejmujcie się, ja zdałem maturę z polskiego na 77% bez znajomości żadnej lektury. Miałem porównać jakieś 2 bohaterki z różnych utworów odwołując się do całości lektury (xD), a żadnej nie czytałem i nie widziałem o czym w ogóle są przytoczone fragmenty. Jeden wiem że był z opisem jakiejś szlachcianki lampucery, a 2 fragment to chyba dzienniki jakiejś nauczycielki no i w podobieństwach wymieniłem to, że obie wywodzą się z biedoty itp. i dlatego ta szlachcianka nie gardzi biedotą. Oczywiście to gówno prawda, bo to była zimna suka i od razu było widać, że miałem pojęcia o czym piszę xD Ale co, maturka zdana? Zdana. Ale to chyba mam po tacie, on też w szkole nie przeczytał jakiejś lektury, #!$%@?ł nauczycielce głupot w ciemno podczas odpytywania, a ona #!$%@?ła całą klasę że nikt nie czyta tylko mój tata :D Także no stress, młodzieży ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#matura #matura2015
  • 21
  • Odpowiedz
@ripp1337: Ja mam się czym chwalić, osiągnąłem cel małym kosztem i bez poświęceń, przy okazji mając szczęście. A że system edukacji kuleje, bo nie jest miarodajny? Nie mój problem, zachciało się tworzenia kluczy i innych wynalazków do pracy pisemnej, to jest jak jest ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@ripp1337: myślę, że umiejętność posługiwania się zadanym tekstem, dociekania czego inni (tj. autor zadania) od ciebie oczekują i zdolność konstruowania logicznych, choć improwizowanych wypowiedzi są co najmniej równie dobrymi powodami do chwalenia się, jak przeczytane kilku książek. A na pewno są bardziej przydatne w życiu.
  • Odpowiedz
@windows8: nie czytałem Lalki (odpadłem - była zbyt nudna), a potem #!$%@?łem jakąś klasówkę na 6, bo zauważyłem fantastyczne motywy srania do ryja i w ogóle mam duszę poety i wrażliwość xD
  • Odpowiedz
@windows8: Prawie 90% z matury rozszerzonej z polskiego, również nie przeczytałem książki ("Sklepy cynamonowe"), o której pisałem. Na szczęście z fizyki i matmy poszło mi lepiej i poszedłem na politechnikę zamiast dziennikarstwo ;)
  • Odpowiedz
@wszystko_pozajmowane: Też pisałem maturę z lektury, której nie przeczytałem. Po prostu wolałem czytać inne rzeczy. Dla mnie to dziwne, że takie książki jak "Folwark zwierzęcy", "Rok 1984", "Myszy i ludzie", "5 lat kacetu" itp. itd. są nieobowiązkowe lub nie ma ich na liście lektur, a książki słabe są tłuczone przez kilka lekcji. A nawet jak jakaś wartościowa książka jest w szkole ("Pan Tadeusz", "Tango", "Inny świat", "Dżuma"), to przeważnie jest omówione
  • Odpowiedz