Wpis z mikrobloga

Mój Tata wyjeżdżał swoją Astrą ze stacji benzynowej na wstecznym. Zdekoncentrował się czy cuś i walnął w inny samochód. Żesz ty kurrr...Wychodzi, ekstra, jakieś limo, Jaguar chyba. Podszedł do typa, który wysiadł już z samochodu. Spojrzeli na zderzaki - jakieś zarysowania czy wgniotka. Mój Tata oczywiście, sorry bardzo, zaraz się jakoś policzymy. Wiecie co facet na to?
"Spokojnie to przecież tylko samochód". Podali sobie ręce i po sprawie.

Normalnie gość z klasą.

#truestory
  • 64
  • Odpowiedz
@4kroki: Ja czegoś nie rozumiem? Ty cały czas piszesz w tonie, że jego zachowanie to normalka, ma klasę to wynika z tego, że jak ktoś zażąda zwrotu poniesionej straty to dla Ciebie cham i prostak.
  • Odpowiedz