Wpis z mikrobloga

W moim życiu były dwie sytuacje, w których myślałem, że mój świat zaraz się zawali. Dwa dni rozpaczy, bólu, braku nadziei na lepsze jutro. Pierwsza z nich - mając lat 4, mama kupiła mi pysznego loda. Zadowolony tą nutą ochłodzenia szedłem przez rynek dumnie trzymając jej rękę. Wtem lód lekko roztopiony żarem słońca spadł mi na ziemię! Ta rozpacz w sercu dziecka, który stracił największy dar czasów współczesnych - pyszne lody - nie jest do opisania słowami. Od dnia tego wydarzenia, moje życie już nie było takie samo. Za każdym razem, gdy jadłem lody, stany lękowe wywołane tym traumatycznym wydarzeniem nie dawały mi w pełni napawać się radością płynącą z rozkoszowania się tymi kremowymi cudami. Nie doświadczyłem czegoś podobnego aż do dnia... do dnia gdy wydarzyło się coś równie złego. Do dnia, gdy będąc dorosłym człowiekiem poczułem, że tak jak wtedy, widząc spadającego loda - ujrzałem spadające marzenia, które bezpowrotnie umykają z mego życia... Do dnia, gdy ukazały się oficjalnie wymagania Wiedźmina 3 na PC.

  • 4
@Addis: miałam bardzo podobną sytuację. Miałam może z 6 lat i przyjechała do mnie koleżanka. Mama dała mi pieniążki i miałyśmy iść do sklepu po lody. Poszlyśmy, kupiłyśmy, wróciłyśmy i bawiłyśmy się przed domem jedząc te lody. Nagle koleżanka zauważyła kota i zaczęła go gonić, lód był w rożku i ta kulka z góry spadła... Zrobiło mi się tak przykro, bo przecież to były mamy pieniadze, lody takie drogie i w