Wpis z mikrobloga

Ktoś mnie zapytał w kontekście Żydów i w ogóle całej tej sprawy z kolejnymi produkcjami filmowymi typu "Nasze matki, nasi ojcowie" (oraz innymi), czym jest dla mnie fałszowanie historii. Odpowiedziałem tak:

Na przykład przedstawianie Polaków jako głównego wroga Żydów, nie zważając na fakt, że najwięcej Żydów w Europie mieszkało w Polsce, właściwie większość, bo z innych państw byli wielokrotnie przeganiani, a Rzeczpospolita miała bogate tradycje tolerancji dla innych wyznań już od czasów średniowiecznych.

Na przykład przedstawianie Polaków jako żydożerców, podczas gdy na liście Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata Polacy są na pierwszym miejscu.

Na przykład ciągłe pisanie w zachodnich mediach o "nazistach" bez wskazywania, że chodzi o Niemców, za to równie konsekwentne pisanie o "polskich obozach zagłady/śmierci/koncentracyjnych". Czego efektem jest, że już teraz po kilkunastu a może i kilkudziesięciu latach tych praktyk przeciętny student z Kanady zapytany o to kim byli faszyści z polskich obozów śmierci odpowiada: Polakami, naturalnie.

To mam na myśli pisząc o fałszowaniu historii. My, naród który stracił największy procent ludności oraz bardzo dużą część ziemi (nawet po uwzględnieniu ziem zachodnich włączonych do Polski), my, naród, który w samym Auschwitz stracił 200 tysięcy najlepszych ludzi a kolejne kilkadziesiąt tysięcy na wschodzie a potem na wszystkich frontach - my jesteśmy przedstawiani nie jako ofiary, ale jako kaci.

To nazywam fałszowaniem historii. Kiedy nasz polski MSZ trzyma gębę na kłódkę, kiedy Niemcy propagują antypolską propagandę w serialu "Nasze Matki, nasi Ojcowie" - wybielając swoich przodków kosztem naszych.

Moja babcia, która siedzi tutaj obok, bo przyjechała na święta, miała 12 lat, kiedy w Częstochowie została złapana na ulicy przez SSmanów. Miała szczęście. Wywieźli ją razem z matką (która do niej dobrowolnie dołączyła) do Austrii. Tam je rozdzielono i więcej już nigdy się nie spotkały, zaś moja babcia, choć dziecko pracowała jako niewolnik u austriackiego bauera. I to ona wg Niemców jest pewnie współodpowiedzialna za wyrżnięcie Żydów, nie ich babcie "ich Matki i ich Ojcowie".

Nie pisanie o tym, że Polska była krajem gdzie kary za ukrywanie, bądź najmniejszą nawet pomoc dla Żydów należały do najwyższych spośród wszystkich okupowanych przez Niemców ziem. Najłagodniejsza z kar to śmierć. Potem były inne kary: śmierć dla całej rodziny, śmierć dla całej kamienicy. Mało kto w takich warunkach by się zdecydował pomagać komukolwiek (nieważne już jakiej nacji). A jednak. Nasi dziadkowie pomagali i ukrywali żydowskie dzieci po piwnicach i po lasach. Dawali żywność. O tym nie pisać - pisać o szmalcownikach trzeba! o nich filmy kręcić! jak kto dobry był za wojny - to co najwyżej Oskar Shindler, bo był Niemcem!

To jest fałszowanie historii. Z mojego punktu widzenia.

#historia
  • 2