Wpis z mikrobloga

Panowie i panie, ogłaszam wszem i wobec - dzisiaj jest zajebista pogoda.

Wstałem o 9 bo miałem jakiś koszmar. Zjadłem śniadanie i myślę co by tu dalej robić. No pewnie moge pograć, posiedzieć na necie ale cholera, to samo mogę robić później. Idąc do kuchni snop światła walnął w moje oczy przez okno. Wtedy zaświeciła mi lampka nad głową - idę na rower!

Zebrałem się, wyszedłem i pierwsze wrażenie - myślałem że będzie cieplej. Jednak kilka minut później warunki stały się idealne. Słoneczko świeciło na tyle żeby lekko ogrzewać ale nie przegrzewać ciała, wiatr ochładzał ale nie oziębiał, wszystko picuś glancuś. Pojechałem najpierw do centrum gdzie ruch taki sobie ale każda ulica, każda ścieżka po której jechałem przez zimę teraz wyglądała zupełnie inaczej. Jakbym widział nowonarodzone dziecko, jakby przyroda i cały świat na nowo się narodził. W pewnym momencie tak poczułem już tak bardzo lato że ściągnałem kurtkę i jeździłem w samej bluzie jednak szybko ubrałem ją spowrotem bo było mi zimno od potu.

Z centrum wróciłem się do parku i widok huśtających się dzieci i rodziców, pełnych szczęścia i humoru tylko potwierdził moje wnioski - wiosna to czas triumfu życia nad śmiercią, radości nad smutkiem.

Potem postanowiłem zrobić moją trasę którą nazywam "dużą pętlą". I znowu, każdy metr drogi, każdy przejazd przez mostek i rzeczke jeszcze bardziej mnie zachwycał. Lekki potoczek Szotkówki który chlupał sobie gdzieś pode mną dawał znak że czasy ciepła już tuż tuż.

Krótki przejazd przez parę wsi gdzie kurki biegają po ulicy i gdaczą ogłaszając początek dnia a rolnicy jeżdżą traktorami środkiem drogi. Na polach powoli wszystko zieleniało i walczyło z zaległym śniegiem. Na drogach wielu rowerzystów, niektórzy "niedzielni" w jeansach i puchowych kurtkach, niektórzy amatorsko w dresie i kurtce (jak ja) ale znalazło się kilku profesjonalistów w stroju termoaktywnym i na rowerach kolarskich. Widać że wszyscy tylko na to czekali, na dzień taki jak ten.

Na prawdę miło było widzieć że wszyscy są zadowoleni z życia i pozytywnie do niego nastawieni. Widok pary dziadków którzy trzymają się za ręce i śmieją to chyba najlepsze potwierdzenie mojej tezy.

#przygodyrowerowe #rower

A no i #rowerowyrownik

38 148 km - 31 = 38 117 km

I trasa

http://www.endomondo.com/workouts/163362347/901534
Pobierz k.....5 - Panowie i panie, ogłaszam wszem i wobec - dzisiaj jest zajebista pogoda.


...
źródło: comment_apOBGadcL9Y9UsELn7TU5GdhuOmkxQCU.jpg
  • 11
@Jacon_: Ja jeżdziłem jak byłęm chory, mniej ale starałem się :)

@ElCidX: Większe górki sobie podchodzę i ogólnie jeżdżę dla przyjemności, nie szybkości :D

@ppj: Dziękuję ;)

@aniu_ta: Też dzięki :D Zbieraj zbieraj, niesamowite hobby. Od kiedy kupiłem rower moje życie uległo niesamowitej zmianie... Kiedyś zrobię o tym wpis ale będzie dłuuugi.
@kj5: W sumie to może być dobry pomysł, żeby jak na razie odkurzyć treking i sobie nim spokojnie bez spiny jeździć. To jest myśl! Tylko trzeba będzie wybierać bardziej osłonięte trasy od wiatru.
@kj5: A ja dzisiaj zawiozłem rower do serwisu, bo trochę mi się nadwyrężył od jeżdżenia przez całą zimę, a że na tydzień wyjeżdżam i mnie nie będzie, to akurat jest okazja, żeby z nim zrobic co należy...