Wpis z mikrobloga

@seelk: 40 minut albo godzinę, nie jestem pewien.
Swoją drogą kiedyś pracowałem tuż obok i wieczorem byłem świadkiem, jak jakiś Janusz próbował uciec z tego parkingu.
Pewnie zorientował się, że bez samochodu kwitka nowego nie pobierze i chciał za darmo wyjechać wprost na ulicę. Ale rozwalił sobie tylko samochód.