Wpis z mikrobloga

@ppawel: Wygląda na to, że pierwsze 17 stron to i tak copy paste wikipedii, więc można sobie odpuścić o_O Esencja tkwi w części projektowej.
  • Odpowiedz
@darck: ok, widzę, że nie rozumiesz co miałem na myśli. Więc tak. Załóżmy, że piszesz pracę magisterską. Trafiasz na wikipedię, gdzie jest dużo "mądrych" rzeczy. Na pierwszy rzut oka artykuł wygląda OK, ale ma tam jakieś drobne nieścisłości (np. artykuł o jakiejś funkcji opisuje jej monotoniczność w określonym przedziale, oczywiście przedział nie podany). Poprawiasz artykuł, zapisujesz zmiany, wrzucasz link do pracy magisterskiej. Pracę magisterską oddajesz. Komisja ją pięknie czyta, sprawdza
  • Odpowiedz
@darck: wiem, że da się tak zrobić, tylko powiedz mi jedno - ile przeciętnych studentów to robi? Po c--j się wysilać i klikać "Historia edycji", skoro można F6, Ctrl + C, Alt + TAB, Ctrl + V?
  • Odpowiedz
@darck: nie no, tak wiesz, najpierw piszesz "czy to takie mądre banować najlepsze źródło wiedzy", teraz "a co mnie to obchodzi?". Święty Tomasz widzi ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
"guzikButton" <3

Widziałem kiedyś w kodzie jakiejś strony, że klasa odpowiedzialna za podświetlenie przycisku aktywnego była nazwana 'wcisniety'. Ot takie luźne skojarzenie :D
  • Odpowiedz
Biorąc pod uwagę, że dziewczyna nie studiowała stricte informatyki tylko fizykę medyczną to i tak sobie nieźle poradziła z tą pracą :)


@oggy1989: are you f****ing kidding me? jak się nie znam na tańcu ludowym to nie robię o tym pracy

  • Odpowiedz
@Smal:

18 styczeń 2015

I już wiedziałem, że to będzie dobre:D
Swoją drogą linkowanie wikipedii... Takie coś nie powinno przejść. Czy tak trudno było dotrzeć do źródła tego skąd to wszystko trafiło do wiki?:(
A to, co piszecie o umiejętności edycji dużych dokumentów u studentów to prawda. Pisałem w tym roku pracę inżynierską i praktycznie uczyłem się od zera jak zrobić spis treści, jak powinno się dzielić tekst na akapity,
  • Odpowiedz
@Smal: Jako człowiek który dokładnie na tym samym wydziale robił jeszcze w tym roku inżynierkę, patrząc na niski poziom tej pracy, mogę z całą odpowiedzialnością że żałuje że sam takiej słabej nie zrobiłem.

Nikt tak na prawdę nie czyta tego, czasami włącznie z promotorami. Ja się nad swoją napociłem, naprodukowałem, a recenzent nawet nie przeczytał... Nie wspominając już o komisji, przy obronie. Jedynym plusem jest to że jak ktoś ją
  • Odpowiedz