Wpis z mikrobloga

Postanowiłem dziś w nocy popilnować wykopu na #nocnazmiana bo spać od północy już nie idzie. Przed czwartą brakło coli a na herbatę nie miałem już ochoty.
Szybka decyzja sklep.
(małe wyjaśnienie, do sklepu całodobowego mam ok 300m, na przeciwko sklepu często stoją #bagiety, to dmuchanie, to kontrola prędkości itp. w sklepie można płacić od 10zł kartą, wychodząc z domu zobaczyłem na samochodzie resztki pozamarzanego śniegu to postanowiłem odśnieżyć bo i tak na szóstą do pracy a mróz trzyma to się przejadę,często mówię to co myślę)
-Podjeżdżam pod sklep na przeciwko stoją #bagiety i coś tam piszą w samochodzie.
-kupuję cole, napój energetyczny i tyle.
-razem 8,50
-jeszcze jedno piwo by przekroczyć te 10zł ( będzie na południe)
Pani zapakowała do reklamówki jednorazowej i idę sobie do samochodu a #bagiety mnie obserwują.
Wsiadam, jadę pod dom i widzę, że ruszają za mną, około 50m przed mieszkaniem kogut i już wiem, że chcą mnie zatrzymać. Zatrzymuję samochód tam gdzie był wcześniej zaparkowany i czekam.
Podchodzi młody człowiek i wywiązuje się taki dialog( trochę uproszczone)
- Suszy z rana co?
- Mnie nie a pana? bo mam piwo jak coś.
Ładnego karpia gościu strzelił. W tym momencie postanowiłem wyjść z samochodu z reklamówką.
-Wie pan, że podczas kontroli bez zezwolenia nie można wysiadać z samochodu?
-Tak wiem, ale ja nie widzę w tym kontroli, zatrzymują mnie panowie, podchodzi pan i mówi jak znajomy do mnie kiedy jestem na kacu, nie dopełnił pan swojego obowiązku bo nie przedstawił się pan, nie podał powodu zatrzymania, więc uważam, że się pan pomylił myląc mnie z swoim kolegą podchodząc z tekstem :suszy z rana co?
Pan strzelił drugiego karpia nadrobił zaległości i powiedział, że widział jak kupuję piwo o tak wczesnej porze, to chcieli sprawdzić czy nie jestem pijany.
Dmuchnąłem w alkomat, sprawdzili dokumenty i tu mógłby być koniec, ale policjant chciał pokazać kto tu rządzi i się przyczepił do śniegu na dachu, który był zamarzniętym śniegiem o takiej grubości, że było widać kolor lakieru.
-Wszystko się zgadza, ale za nieodśnieżony samochód to będzie mandat?
- Nieodśnieżony?, szyby, światła, tablica rejestracyjna, wszystko odśnieżone.
-a dach?
- Na dachu nie ma śniegu a raczej lód o grubości niecałego centymetra, przez który widać kolor lakieru i raczej nie można go usunąć nie uszkadzając powłoki lakieru. Jeśli naprawdę uważa pan to za śnieg i chce mi wlepić mandat to proszę bardzo, ale ja go nie przyjmuję i jadę na komendę tam gdzie jest pan zatrudniony złożyć skargę a przychodząc składać wyjaśnienia na które zapewne zostanę zaproszony to przyjdę z pełną dokumentacja fotograficzną dachu samochodu a pierwsze zdjęcie zrobię zaraz z panem i radiowozem w tle, żebym nie był pomówiony o robienie zdjęć po rzekomym odśnieżeniu.

Panowie popatrzeli na siebie i chyba starszy stopniem jak i na pewno wiekowo powiedział:
- Niech pan sprawdzi czy ma pan wszystkie dokumenty, dowidzenia

#coolstory #truestory
  • 26
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Gronie: Widzisz mieszkam niby w dość dziwnej okolicy, miałem nockę i pojechałem po papierosy, dość zimno a ja w bluzie + spodnie z "dresu" trochę inne bo nie przepuszczają wody, ale wyglądają jak dres. Wysiadam z auta i podjeżdżają #bagiety gość bez słowa daje alkomat to ja bez słowa dmucham bo wiedziałem , że za dwadzieścia minut idę do pracy i nie mam czasu się "kopać z betonem"
@qusqui21: Tak wiem o tym, już tym paniom to mówiłem to powiedziały, że szef tak nakazał (na początku waliły ściemę, że nie przejdzie to przez terminal, kiedyś babka się pyta pin czy na zbliżenie, wybrałem drugą opcję i powiedziałem, że i tak nie moja karta to odpowiedziała, że ją to nie interesuje. Na moje stwierdzenie, że powinna poprosić o dowód nic nie odpowiedziała.
@rafal-cegielski:
Możliwe, ale miałem już wiele sytuacji z policją, kiedyś mnie zatrzymali o przekroczenie prędkości to wiedziałem, że moja wina, że na pewno złamałem prawo, to się nie odzywałem, przyznałem się do wszystkiego i 50zł za zaśmiecanie dostałem.
@vampiroconsotano: lubię znać swoje prawa, kiedyś jeździłem przez prawie rok komunikacją po kradzieży samochodu to przeczytałem, wszystko na temat palenia na przystankach ( wiem , że to śmierdzi to zawsze idę na bok) bo często widziałem jak policja, czy straż miejska wlepia za to mandaty. Trafiło na mnie to było trzeba widzieć minę policjanta, strażnik (już nie pamiętam) jak zaczynałem mu wymieniać typy przystanków, odległość w metrach, kiedy jestem na przystanku a kiedy po za nim. Też odpuścili.
@soaringsing: Może i jesteśmy siebie warci, ale kiedyś w kawałku słyszałem coś w stylu "dzieci widzą w nim bohatera, a w pracy
  • Odpowiedz