Wpis z mikrobloga

@Fisek: I dobrze. Ja byłam ze trzy razy skarbnikiem. Nic mnie tak nie wkurzało jak latanie po ludziach i proszenie się o złotówkę na zrzutę na papier ksero.
"Dawałem pół roku temu" albo "nie mam" a potem jaranie na przerwie szlugów za więcej niż ta pieprzona złotówka.
Ciesz się, że już się nie musisz użerać.