Wpis z mikrobloga

Jestem w szoku. Zawsze słyszałam różne rzeczy na temat Poczty Polskiej, ale nigdy nic złego nie przydarzyło mi się osobiście. Do dziś. Odbieram paczkę za awizo, babka coś długo szuka jej w systemie, no ale w końcu wyjmuje z szafki i podaje mi adresem do góry. Podejrzenie wzbudza u mnie to, że to już wszystko, żadnego papierka do podpisania, nic. Wychodzę i odwracam paczkę do otwarcia a ona jest kompletnie rozerwana. W środku książka, którą dostałam z PAHu "Gorzka czekolada" no ale nic więcej. I teraz myślę, czy nie było tam czegoś jeszcze. Nigdy nie widziałam tak bezczelnie rozdartej paczki, nawet nie próbowali zakleić. Wytłumaczy mi to ktoś? ##!$%@? #pocztapolska #gorzkiezale #cotomabyc
  • 7
@Logan00: może, ale nawet jeśli tak by było wystarczyłoby 'przepraszamy' i nie próbowanie zatuszowania tego faktu. Dodatkowo czemu nie dostałam nic do podpisania?
@Konata: Do mojego znajomego ostatnio przyszła paczka z USA od rodziny. Była oczywiście cała podarta tak, że zawartość była widoczna gołym okiem. Posklejali ją zwykłą taśmą. Pewnie myśleli, że są ram pieniądze czy coś, były na szczęście tylko jakieś gazety. ;)
@Konata: To po co odbierasz? Uszkodzona paczka jest awizowana tylko na następny dzień po jej dojściu, jest sporządzany protokół szkód, ustalana możliwość dostępu do wnętrza i dopiero wtedy odbierasz paczkę i sobie sprawdzasz, czy wszystko jest ok. Jeśli nie, to nadawca reklamuje usługę.