Wpis z mikrobloga

Mirki jaki ja miałem #sen to ja nawet nie...

Leżę w #szpital od 2-óch tygodni i ogólnie w szpitalu śpię dobrze, więc ostatnio miewam sny. Jako, że interesuję się sytuacją na #ukraina i pływaniem, śniło mi się, że ze swoją dziewczyną byliśmy w Doniecku. Ale ponieważ chcieliśmy pójść popływać, postanowiliśmy znaleźć jakieś miejsce do pływania. Znaleźliśmy po drodze wojskowego, który wyglądał na dobrego żołnierza, typ jak Zacharczenko lub Giwi. Akurat pływał w rzece płynącej przez centrum Doniecka, jak wyszedł z rzeki, to poszliśmy z nim do lasu, żeby tam popływać w rzece. W lesie, który był pokryty śniegiem zobaczyliśmy, że stoją separatyści (czyli żołnierze po naszej stronie), a koło nich stały wygłodniałe białe wilki, które chciały zjeść żołnierzy, ale czekały, aż żołnierze umrą z głodu i niedożywienia, żeby wilki mogły zjeść padlinę (bo tylko padlinę jedzą). Ci żołnierze nie mogli zabić wilków, bo wilki były odporne na zwykłą amunicję ( #jaggedalliance2 i dzikie koty #pdk ). Nie mogli się też ruszyć, bo wilki otoczyły każdego żołnierza. Podeszliśmy i zabiliśmy wilki strzałami z harpuna. Wtem nagle nadjechał z naprzeciwka wrogi (ukraiński) transporter opancerzony BTR-80. Zaczęli w nas strzelać, ale w tym momencie ze swoją dziewczyną odbiliśmy z leśnej ścieżki w bok w dół skarpy w lesie, gdzie była kręta dróżka w dół (rodem z countryside w #mafia ). Biegliśmy wzdłuż tej dróżki w dół i mijaliśmy separów, aż dobiegliśmy na sam dół, gdzie mieliśmy obóz, gdzie mieliśmy pływać w rzece. Dochodziły do nas odgłosy walki z góry, ale zwyciężali ukraińcy z transportera. Strzały zaczęły cichnąc i zaczęły się okrzyki po rosyjsku. Wiedziałem, że ukraińcy zaraz tu dotrą... więc przylgnąłem do ściany skarpy koło wejścia do obozowiska z pistoletem w ręku i czekałem na zbliżanie się wroga. Nagle poczułem szturchnięcie w rękę, obudziłem się, a to pielęgniarka w szpitalu mnie obudziła i wbiła mi strzykawkę w żyłę.

  • 6