Wpis z mikrobloga

Co ja mam w tej bani to ja nie wiem. Tak #!$%@? snu to już nie miałem od nie pamiętnych czasów albo nawet nigdy! Ale do rzeczy. Śniłem sobie, ze biorę udział rekonstrukcji wielkiego zwycięstwa polskich mężnych rycerzy, a mianowicie w odtworzeniu Bitwy pod Grunwaldem. Miałem zaszczyt być dowódcą wojsk naszego pięknego kraju. Przed inscenizacją postanowiłem pójść do szefa zakonu krzyżackiego. Gdy się już do niego zbliżałem to już widziałem, że coś jest nie tak. Na sam początek twarz wielkiego mistrza zakonu krzyżackiego kogoś mi przypominała. Jak się okazało był nim on, aktor i artysta estradowy Łukasz Garlicki! Skąd on się tam znalazł nie mam pojęcia! Jednak to co mnie zaniepokoiło najbardziej było to, że wszyscy krzyżacy mieli na sobie mundury ssmanów i #!$%@? niemieckie karabinki automatyczne jakie Niemcy mieli podczas drugiej wojny światowej. Ja się go pytam co tu się #!$%@?, przecież to ma być rekonstrukcja bitwy pod Grunwaldem. Staram się go namowic żeby założyli #!$%@? krzyżackie stroje, krzyczę żeby ponakładali na siebie te białe prześcieradła z czarnymi krzyżami. A on, że jest dowodca i nie i #!$%@?, koniec dyskusji. To się w końcu poddałem i mówie ok, zaczynamy się #!$%@?ć. Bitwa się zaczęła. Laliśmy się równo. Oczywiście zgodnie z historią wygraliśmy ta bitwe. Ja zadowolony kroczę na czele swoich zwycięskich wojsk by zasiąść na nowym tronie! I uwaga tutaj mój chory mózg postanowił dodać motyw z Gry o Tron. Otóż okazało się, że mój tron był stopiony ze zdobyczy wojennych. Wiecie co okazało się tymi zdobyczami? #!$%@? plastikowe krzesła ogrodowe. Tak więc zasiadłem na swoim plastikowym tronie! Dalej już nic się nie działo bo się obudziłem, usiadłem i powiedziałem sam do siebie: Co ty chłopie masz w tej bani!? I następnie zaniepokojony poszedłem dalej spać na szczęście już bez żadnych snów.
#sny #coolstory #wtf