Ta ,,rozmowa”, którą tu prowadzimy została już PRZEpisana. Do baz NSA, do baz jeszcze nie odkrytych i w końcu, co najważniejsze i najbardziej niepokojące do baz naszych nadmuchanych wyobrażeń. PRZElał się nieścieralny atrament na poświatę monitora, palce wystukały to co im głowa tak bezmyślnie podsunęła pod opuszki. I co z tego wyszło? Marne zaloty, podchody z harcerskiego obozu, sprowadzenie całej intymności , wyjątkowości (lubię epitety) do marnego flirtu pozbawionego filtrów moralnych.
Robiłabym z Tobą, to co Ty robiłbyś ze mną. Tak długo, mocno, głęboko ,,szydełkowała” na Twoim szydełku.
A ja (w kontrze odpowiadam) tak się podnieciłem, że słuchaj (haha) muszę Ci coś wysłać. I robię picture i robię send. Zdjęcie mojego wzwodu przebijające przez szary dres #noboxersday – tak to podsumowuję.
Ty mówisz, że wolałabyś kotki, ale to też jest sexi i nic się wcale nie stało, bo żyjemy w czasach gdzie królem jest ta ze spodni wystająca gałąź.
Strefy intymności zostały urzędowo, przez (nie)świadomość zbiorową włączone w poczet stref publiczności. Powiesz Przetworze, że to wciąż prywatność bo przecież w private message jej wysłałem, nie na tablice wrzuciłem. Lecz to tylko krok, jeden wzwód i rok od tego by to również zaczęło być społecznie afirmowane.
Gdzie się podziała ta skromność wrodzona, postnaturalna (po ugryzieniu jabłka przez Ewę) gdzie szczytem był dotyk, spojrzenie źrenic w źrenice co już znaczyło więcej niż dziś 10000 napisów na serwerowo-podtrzymywanym przy życiu portalu. Gdzie jest jakiś podział w tym wszystkim i głębszy sens. Nie ma go i już nie wróci. Bo jesteśmy teraz prenaturalni, nadzy jak Oni w Raju, przypis jest tylko taki, że nie ma już Boga a kto inny nas obserwuje dzisiaj przez lupę. No i przypis taki, że dziś już wszystko coś znaczyć musi – uśmiech, nie może być już dzikim uśmiechem – wyraża ironię, zainteresowanie, cokolwiek. Gest nie jest gestem bo też wyraża #mowaciala i chyba wszystko się już #!$%@?ło i nie wiem już nic, czym się kierować i czy tego właśnie cywilizacja chciała w swoich założeniach.
Kiedyś babci zainstalowałem wykop żeby sobie pooglądała co się w świecie dzieje, a dziś się dowiedziałem że babcia czasami przegląda i czyta co tam wykopiecie. Babcia ma 75 lat, można 75 plusików dla niej? #wykop #babcia trochę #chwalesie
Ta ,,rozmowa”, którą tu prowadzimy została już PRZEpisana. Do baz NSA, do baz jeszcze nie odkrytych i w końcu, co najważniejsze i najbardziej niepokojące do baz naszych nadmuchanych wyobrażeń. PRZElał się nieścieralny atrament na poświatę monitora, palce wystukały to co im głowa tak bezmyślnie podsunęła pod opuszki. I co z tego wyszło? Marne zaloty, podchody z harcerskiego obozu, sprowadzenie całej intymności , wyjątkowości (lubię epitety) do marnego flirtu pozbawionego filtrów moralnych.
Robiłabym z Tobą, to co Ty robiłbyś ze mną. Tak długo, mocno, głęboko ,,szydełkowała” na Twoim szydełku.
A ja (w kontrze odpowiadam) tak się podnieciłem, że słuchaj (haha) muszę Ci coś wysłać. I robię picture i robię send. Zdjęcie mojego wzwodu przebijające przez szary dres #noboxersday – tak to podsumowuję.
Ty mówisz, że wolałabyś kotki, ale to też jest sexi i nic się wcale nie stało, bo żyjemy w czasach gdzie królem jest ta ze spodni wystająca gałąź.
Strefy intymności zostały urzędowo, przez (nie)świadomość zbiorową włączone w poczet stref publiczności. Powiesz Przetworze, że to wciąż prywatność bo przecież w private message jej wysłałem, nie na tablice wrzuciłem. Lecz to tylko krok, jeden wzwód i rok od tego by to również zaczęło być społecznie afirmowane.
Gdzie się podziała ta skromność wrodzona, postnaturalna (po ugryzieniu jabłka przez Ewę) gdzie szczytem był dotyk, spojrzenie źrenic w źrenice co już znaczyło więcej niż dziś 10000 napisów na serwerowo-podtrzymywanym przy życiu portalu. Gdzie jest jakiś podział w tym wszystkim i głębszy sens. Nie ma go i już nie wróci. Bo jesteśmy teraz prenaturalni, nadzy jak Oni w Raju, przypis jest tylko taki, że nie ma już Boga a kto inny nas obserwuje dzisiaj przez lupę. No i przypis taki, że dziś już wszystko coś znaczyć musi – uśmiech, nie może być już dzikim uśmiechem – wyraża ironię, zainteresowanie, cokolwiek. Gest nie jest gestem bo też wyraża #mowaciala i chyba wszystko się już #!$%@?ło i nie wiem już nic, czym się kierować i czy tego właśnie cywilizacja chciała w swoich założeniach.