Wpis z mikrobloga

Jak ktos uważa ze jest przegryw to niech handluje z tym... Wczoraj mialem 33 urodziny. Cale życie jestem sam. Nie mam rodziny ani żadnych znajomych, poza kimś obcym poznanym w Internecie kilka lat temu nikt mi nawet niż złożył życzeń... Ani mi siebie nie żal. #przegryw
  • 46
  • Odpowiedz
@Ashtraygirl: Wystarczy sie przeprowadzić na zadupie gdzie nikogo nie znasz i ogólnie malo kogo można tam spotkać... A pracujesz pierdylion km dalej z ludźmi z którymi tez nie masz kompletnie nic wspólnego.
  • Odpowiedz
@Ashtraygirl: wątpię. Wystarczy mieć pseudo znajomych. Którzy odwrócą się plecami jak powinie ci się noga.
Tak jak mi np.
Dlatego zerwałem wszystkie swoje znajomości.
I mam bardzo podobnie jak autor wpisu
  • Odpowiedz
@Ashtraygirl: serio.
Wpierw zostawili mnie samego sobie #!$%@? jak świnię (były urodziny kumpla którego znałem 13 lat) w lesie, bo nażygałem w aucie. Dziwne po 4 flaszkach nie? Jakbym nie mógł na drugi dzień posprzątać. Ale nie woleli mnie zostawić 15km po za miejscem zamieszkania. Musiałem z buta wracać
Potem obgadywali mnie za plecami.
Dlatego zerwałem wszystkie znajomości.
  • Odpowiedz
@Ashtraygirl: #!$%@? takich znajomych.
Ja tyle razy ich żali wysłuchiwałem jak jednego laska zostawiła. A drugiego psiarnia zawinęła za dilerkę.
Wtedy to byłem im potrzebny żeby żale wylać.
Ale potraktowali mnie gorzej niż psa #!$%@?.
Teraz #!$%@?.
Z nikim nie nawiązuje bliższych znajomości.
Bo nie warto
  • Odpowiedz
@Ashtraygirl: W moim wieku większość znajomych z dawnych lat ma juz rodziny i kupę innych rzeczy na glowie, utrzymywanie znajomości z takimi jak ja jest prawdopodobnie ostatnia rzecza na jaka mieli by ochotę. Większość raczej lubi sie spotykać z osobami podobnymi do siebie czyli pary z parami a pary z dziecmi z ludźmi którzy tez maja dzieci itd... To tak z mojej obserwacji wynika
  • Odpowiedz
@Ashtraygirl: sporesztą pisz sobie co chcesz.
#!$%@? mnie to.
Ja wiem swoje.
Tyle razy im pomagałem bo znałem ich od szczeniaka. 2 klasa podstawówki.
Bylem przy nich jak potrzeba było im wsparcia. Laska zostawiła, ojciec w domu #!$%@? robić awanture.
I wiele takich sytuacji.
A potraktowali mnie gorzej niż psa.
Nigdy swoich nie zostawiłem, pilnowałem jak byli #!$%@?, pilnowałem ich rzeczy (pieniądze telefon itp) nigdy grosz, ani nic im nie zginęło.
  • Odpowiedz
@Zacksu: Tzn na mnie sie raczej nikt nie wypiął poprostu skończyły sie znajomości, ja tego nikomu za zle nie mam, raczej pretensje mogę mię do siebie ze nie potrafię nawiązywać żadnych znajomości.. Widocznie nic sobą dobrego nie reprezentuje i ludzie mnie olewają. Trudno. Musze sie pogodzić z tym ze jestem największą ofiara losu jaka znam, aż mi jest wstyd z tego powodu ale najgorsze jest poczucie zmarnowanej młodości bo to juz
  • Odpowiedz
@anty-fronda: nie przejmuj się.
W końcu spotkasz kogoś kto doceni twoje oddanie w przyjaźni.
Przynajmniej prędzej niż ja.
Bo ja długo nie po żyję niestety.
Musisz tylko wyjść do ludzi (tak wiem to trudne i łatwo mi się pisze, ale to naprawdę nie jest takie trudne. Wystarczy tylko chcieć). I jeżeli nic się nie #!$%@? to uda ci się znaleźć prawdziwego znajomego.
Czego ci życzę ze szczerego serca.
Tylko pamiętaj, nie
  • Odpowiedz
Widocznie nic sobą dobrego nie reprezentuje i ludzie mnie olewają. Trudno. Musze sie pogodzić z tym ze jestem największą ofiara losu jaka znam


@anty-fronda:
Nawet jeśli to prawda... niby czemu musisz się z tym "pogodzić"?

To myślenie jest tak głupkowate, że wciąż mnie dziwi, czemu tak wiele osób je stosuje. Naprawdę, nie trzeba być nadczłowiekiem ani mieć IQ 150, żeby stosować nieco inny tryb. Coś jest do dupy? To zmienię to
  • Odpowiedz