Wpis z mikrobloga

Był to bodajże 97 rok miałem wtedy 6 lat.
Matka była w pracy, ojciec postanowił zabrać
mnie nad rzekę żebym się wychulał. Ojciec mój
był alkoholikiem. Po dotarciu nad rzekę zaczął s
pożywać alkohol. Nie pamiętam jaki. Ja biegałem
nad brzegiem rzeki. Ojciec poszedł się wysikać.
Nagle usłyszał chlup.
Gdy zorientował się co jest grane. Wskoczył do
rzeki,wyciągnął mnie i zaczął reanimować. Usta
usta itp.
Co wtedy widziałem?
Pamiętam parę szczegółów.
Jakiś niebiesko-różowy wir,pamiętam też to
uczucie silnego bulu w płucach i nagłej ulgi. W
wirze jakaś postać (czarne rozmazane
kształty,postury mnicha).
Potem był widok ojca jak mnie reanimował
(widziałem go lekko z góry). Zdaje mi się też że
ta zamazana postać o czymś mi powiedziała. Ale
tego nie jestem pewien na 100%.
Cała sytuacja trwała dosłownie sekundę. Tak
jakby czas nie istniał. Nie umiem dokładnie
opisać ile. Po prostu stało się.
O tym incydencie opowiedziała mi ostatnio
matka. Zapytałem się dlaczego się rozstała z
ojcem. I mi opowiedziała jaki był wtedy
bezmyślny.
I po kawałku chodz nie było łatwo
przypomniałem sobie co widziałem wtedy.
Tyle ode mnie.
Wpis kontrowersyjny.
Z jednego forum. Co go kiedyś dodałem.

Ale obiecałem to będę pisał co jakiś czas w tym moim tagu.
Myślicie sobie co chcecie miraski.
Miałem po woli zaczynać pisać książkę.
Ale z moją ortografią bym się tylko na pośmiewisko wystawił.
Niech więc coś w tym tagu pozostanie po mnie.
#kurajmozryteopowiesci #realstory
  • 3