Wpis z mikrobloga

Dziś chciałem poruszyć zagadnienie, które być może kilku mireczków zainteresowanych emigracją lub mających już swoje przeżycia na tej płaszczyźnie zaciekawi. Otóz... jak wygląda proces otwierania konta bankowego w Szwajcarii, światowej stolicy bankowości :)

Zaplanowałem, że na drugi dzień po przyjeździe do Genewy udam się do PostFinance (bank pocztowy, relatywnie tani i konsultanci ponoć dobrze mieli angielskim władać), a jak coś się nie powiedzie, zasięgnę języka w jakimś molochu (np. Credit Suisse, UBS). Potencjalnie zarówno w jednym i drugim przypadku miało nie być problemów z formalnościami. Tak przynajmniej wynikało z danych przeze mnie zgromadzonych.

I tak na pierwszy ogień poszedł PostFinance. Przyznaję, że pani "w okienku" bardzo dobrze językiem Szekspira władała. Bez problemu zrozumiałem, że jeśli mieszkam we Francji to bez papieru z ratusza (koniecznie z pieczątką!), stwierdzającego gdzie mieszkam, mogę się nie pokazywać. Próbę przekonania jej, że faktura z AirBnb dowodzi mojego zakwaterowania, szybko ucięła powtarzając "must be a stamp!". Cóż w końcu to bank pocztowy jest...

No nic, podejście drugie - UBS. Przywitałem się z uśmiechem przedstawiając po krótce swój problem. Pani uciekła na zaplecze wezwać posiłki językowe. Dowiedziałem się, że potrzeba:
1) paszport lub dowód osobisty (Panie musiały sprawdzić, czy Polska na pewno należy do UE i potwierdziły, że polski dowód jest ok)
2) work permit lub zaświadczenie o ubieganiu się o niego
i...
3) oficjalny dokument na którym byłby mój adres we Francji... ( ͡° ʖ̯ ͡°)
....
(nastąpiła chwila ciszy budująca napięcie....)
....
"ale nie zaraz! Pan będzie miał adres na wniosku o permit - to nam wystarczy za dowód adresu" ( )

Powiedziałem miłym paniom, że uzyskam potrzebne papiery jutro w firmie i jutro znów je nawiedzę.

(Ostatecznie w UBS'ie teoretycznie można załatwić konto bez tych ceregieli, ale kosztuje ono wtedy jakieś 30CHF miesięcznie )

Następnego dnia w firmie wszystkie moje bankowe problemy same się rozwiązały. Mój pracodawca ma podpisaną umowę z lokalnym kantonalnym(?) bankiem Genewy i rozdają konta na specjalnych warunkach (0 CHFów za prowadzenie konta, 0 za kartę Maestro). Wystarczyła jedynie moja umowa o pracę. Nikt nie zadawał żadnych pytań o permit, czy adres. Po półtora tygodnia przyszła karta płatnicza.

Wniosek jest taki, że każdy bank ma całkowicie odrębną politykę dotyczącą z kim i na jakich warunkach podpisze umowę.

#soulburnemigruje #emigracja #szwajcaria
  • 11
@soulburn: Z ciekawości, jak w Szwajcarii wygląda życie codzienne ORAZ sprawy urzędowe bez znajomości niemieckiego (francuskiego? jesteś w części "francuskiej"?). Słyszałem, że o ile na ulicach każdy po angielsku mówi, o tyle w urzędach czasami im nie w smak, że nie mówisz językiem urzędowym ;-)
@Regis86: Co do życia codziennego to nie wiem, czy to ja tak trafiłem, czy tak jest wszędzie w CH, ale w robocie siedzi się po 10h. Co prawda z przerwą 1,5h w ciągu dnia, ale ja jestem przyzwyczajony, że obiad wcinam w 20min i wracam do pracy. W Genewie sporo osób uprawia sporty zimowe, więc weekendy często spędzają na stokach. Jest w czym wybierać.

Co do spraw urzędowych - szwajcarską biurokrację
@Regis86: Nigdy nie miałem takiego problemu. Raz, że sporą część mieszkańców Genewy, jak i całej Szwajcarii rozmawia po angielsku, a dwa to nawet jezeli nie, to bardzo kulturalnie cię przeprasza i woła kogoś rozmawiającego po ang.
@robertK: też tak kombinowalem na początku z mieszkaniem, aby dojeżdżać np. Z Annecy (bardzo urokliwe miasteczko 30 km na południe od Genewy.) Szukam jednak czegoś bliżej granicy .biorąc pod uwagę korki boję się że wychodził bym z domu 6:30 a wracał koło 20:00.
@robertK: w ogóle we Francji jest taniej.jest to najbardziej odczuwane w nieruchomościach. Przekraczasz granice i za mieszkanie płacisz prawie 2 razy mniej.minusy to spore korki rano i wieczorem na autostradach.