Wpis z mikrobloga

#budownictwo #inzynieria #inzynierialadowa #tunele #polska
Ciekawy wywiad z prof. nzw. dr hab. inż. Anna Siemińską-Lewandowską, wykładowcą Politechniki Warszawskiej, poruszający kwestie budownictwa podziemnego w Polsce

Monika Socha-Kośmider: Pani Profesor, zacznijmy nutką sentymentu... do pracy. Stanowisko na Politechnice to pierwsza praca, trwająca do dziś, ścieżka kariery i lata spędzone na poszerzaniu branżowych horyzontów. Wydaje mi się, że to dla Pani nie tylko miejsce zatrudnienia, ale i życiowa pasja.

Anna Siemińska-Lewandowska: Tak, rzeczywiście – Politechnika Warszawska, Wydział Inżynierii Lądowej, Zakład Mostów i Budowli Podziemnych, a później Geotechniki i Budowli Podziemnych to moje pierwsze miejsce pracy. Lubię obowiązki dydaktyczne, a przez 40 lat mojej obecności na uczelni powstało ponad 150 magisterskich prac dyplomowych w ramach specjalizacji mosty i budowle podziemne, napisanych pod moim kierunkiem. Z wieloma dyplomantami mam kontakt do dzisiaj, już na gruncie zawodowym i daje mi to dużo satysfakcji, że przekazałam im część mojej wiedzy i doświadczenia. Jest to też dla mnie miarą oceny mojej działalności naukowej i zawodowej, bo wychowywanie młodzieży i praca dydaktyczna nie są punktowane – obecnie nauczyciele akademiccy są oceniani tylko na podstawie punktów, które przynoszą publikacje naukowe. Mam to szczęście, że moja praca jest też moim hobby, a to chyba najprzyjemniejsze, co może się człowiekowi przydarzyć w życiu.

...

M.S-K.: Od dawna udziela się Pani czynnie w Podkomitecie Budownictwa Podziemnego PKG, którego przez wiele lat była Pani Przewodniczącą. Jest Pani również zaangażowana w działania ITA-AITES.

A.S.-L.: Przez wiele lat przewodniczącym Podkomitetu Budownictwa Podziemnego był pan dr inż. Wojciech Grodecki, ja zostałam wybrana na kolejne 8 lat, a obecnie przewodniczącą jest dr inż. Monika Mitew-Czajewska. Polska jest członkiem ITA-AITES od 1978 r., a Podkomitet Budownictwa Podziemnego PKG był obecny na większości Światowych Kongresów ITA oraz posiedzeń Zgromadzenia Ogólnego. Wspólnie organizowaliśmy w Polsce międzynarodowe seminaria połączone z posiedzeniami zarządu (o tym szerzej w informacji o ITA-AITES zamieszczonej na stronach 20-22 niniejszego wydania). Nasza działalność zaowocowała wybraniem mojej osoby do ścisłych władz tego stowarzyszenia, gdzie wśród 13 osób z całego świata reprezentuję Polskę.



M.S-K.: Często gości Pani na międzynarodowych spotkaniach czy konferencjach związanych z istniejącą i rozbudowującą się infrastrukturą podziemną. Na tle innych krajów niestety nie wypadamy dobrze. Świadomość społeczna niektórych kręgów niezmiennie pozostawia wiele do życzenia. Co sądzić o niechęci niektórych środowisk do rozbudowy przestrzeni podziemnej w naszych miastach i jak wpłynąć na zmianę postrzegania potrzebnych przecież inwestycji?

A.S.-L.: Niestety to prawda, że przez wiele lat zainteresowanie wykorzystaniem przestrzeni podziemnej w Polsce było znikome. Wybór rozwiązań podziemnych jest postrzegany jako wariant znacznie droższy i nieopłacalny. Nie zwraca się uwagi na efektywność nakładów inwestycyjnych w czasie, wpływ budowy np. metra na rozwój innych dziedzin gospodarki, wzrost cen nieruchomości, uwalnianie terenów pod inne wykorzystanie, ograniczenie oddziaływania na środowisko, a w końcu – poprawę jakości życia mieszkańców miast. Wiele z tych elementów nie jest w ogóle branych pod uwagę przez decydentów i polityków – często charakteryzuje ich brak spojrzenia perspektywicznego, nie tylko na dziś i teraz, ale i na przyszłość. W dodatku jedynym kryterium wyboru rozwiązania technicznego jest cena i to najniższa. W tej chwili to się zmienia, ale w perspektywie najbliższych kilkunastu czy kilkudziesięciu lat okaże się, że w naszych miastach nie będzie miejsca na infrastrukturę, parkingi itp. i z konieczności trzeba będzie „zejść do podziemi”. Myślę, że najważniejsze jest upowszechnianie wiedzy i pokazywanie dobrych przykładów z innych krajów, chociażby takich jak Czechy i Słowacja, nie szukając potwierdzenia moich słów w bogatych krajach Europy Zachodniej czy Azji.



M.S-K.: Od kilku już lat na naszym rodzimym gruncie realizowane są znaczące inwestycje związane z budową tuneli i innych obiektów dostosowujących przestrzeń podziemną. Jak ocenia Pani stan podziemnej zabudowy w naszym kraju oraz jej rozwój w najbliższych latach.

A.S.-L.: Przez wiele lat przygotowywaliśmy coroczne sprawozdania do ITA-AITES na temat tego, co się wydarzyło w danym roku w kraju w zakresie budownictwa podziemnego. Cieszę się, że ostatnie lata przyniosły wiele dobrych i interesujących wiadomości, takich jak budowa centralnego odcinka II linii metra, tunelu technicznego pod Wisłą do oczyszczalni „Czajka” w Warszawie, tuneli drogowych pod Martwą Wisłą w Gdańsku, w Lalikach, w Katowicach, tunelu tramwajowego w Krakowie, planowanej przeprawy w Świnoujściu, kolektorów kanalizacyjnych o średnicy ponad 3 m, Nowego Centrum Łodzi wraz z tunelem kolejowym, tuneli drogowych i kolejowych na południu Polski. A oprócz tego, coraz częściej ma miejsce rzeczywiste wykorzystanie przestrzeni podziemnej miasta np. na muzea (Muzeum Śląskie, Rynku Krakowskiego czy II Wojny Światowej w Gdańsku). Ponadto, należy wspomnieć o wielu głębokich podziemiach budynków wysokich (Warszawa, Wrocław) i podziemnych parkingach. Był moment, że w Polsce pracowało w tym samym czasie 5 sztuk tarcz zmechanizowanych – w tym czasie najwięcej w Europie. W perspektywie jest budowa kolejnych 6. stacji II linii metra oraz tuneli szlakowych, a także tunelu drogowego na POW o długości około 2,3 km.



M.S-K.: Czy Pani zdaniem istnieją realne szanse rozpoczęcia prac w Krakowie czy Wrocławiu?

A.S.-L.: Budowa metra we Wrocławiu czy w Krakowie to przede wszystkim kwestia uzyskania finansowania tych projektów oraz podjęcie decyzji przez władze miasta. Z punktu widzenia technologii budowy tuneli i stacji metra, jest wiele możliwych do zastosowań metod. Uczestniczyliśmy wraz z dr. Wojciechem Grodeckim w opracowywaniu Studium Wykonalności Metra we Wrocławiu. Tam prace studialne są bardzo zaawansowane. Zarówno w Krakowie, jak i we Wrocławiu, metro można drążyć tarczami zmechanizowanymi, a stacje budować np. metodami klasycznymi. Padają argumenty, że obydwa te miasta są za małe na metro, a każde z nich ma zabytkowe centrum i trudne podłoże. Kraków liczy 750 tys. a Wrocław – 630 tys. mieszkańców. Porównajmy je z danymi z Europy: Tuluza (450 tys.), Lille (300 tys.), Sewilla (700 tys.), Helsinki (570 tys.), Kopenhaga (520 tys.), Turyn (900 tys.). Wszystkie te miasta mają od jednej do trzech linii metra, trudne i złożone warunki geotechniczne i zabytkowe centrum. Nawet w Rzymie pod Forum Romanum i Koloseum drąży się linię C. Przedsięwzięcia te są realne – wszystko więc w rękach władz, bo pozostaje tylko kwestia uzyskania funduszy na te inwestycje. Wiemy, że mieszkańcy (np. w Krakowie) są temu przychylni.



M.S-K.: Jakich unormowań, aktów legislacyjnych czy przepisów brakuje Pani zdaniem w zakresie infrastruktury podziemnej? Które z istniejących norm powinny zostać zmodyfikowane?

A.S.-L.: Przede wszystkim należy ujednolicić prawo dotyczące budowy np. stacji metra czy drążenia tuneli tarczami zmechanizowanymi. Na całym świecie obiekty te buduje się zgodnie z ustawami określanymi wspólną nazwą „Prawo budowlane”. W Polsce budowa tunelu nowoczesną tarczą to „ruch zakładu górniczego”, ze względu na obowiązywanie ustawy „Prawo geologiczne i górnicze”. Z tym wiążą się określone konsekwencje dotyczące projektowania, realizacji i odbiorów technicznych. Nie neguję, że pierwsze odcinki tuneli szlakowych metra w Warszawie drążyli górnicy, wykorzystując stare tarcze ręczne. Ale ta technologia zmieniła się i dlatego trzeba zmienić przepisy, w tym również prawo związane z terenem, pod którym drążone są tunele. Czy tarcza zawiesinowa, która wykonała dwie nitki tunelu pod Martwą Wisłą w Gdańsku to zakład górniczy?



M.S-K.: M.in. dzięki współpracy z Panią Profesor, nasze Wydawnictwo od wielu już lat stara się czynnie angażować branżę do dzielenia się wiedzą oraz doświadczeniami podczas organizowanych konferencji. Jak postrzega Pani naszą nową inicjatywę – I Konferencję „Budownictwo podziemne”, która odbędzie się po raz pierwszy we wrześniu tego roku?

A.S.-L.: Uważam, że konferencja jest potrzebna, gdyż trzeba jak najwięcej mówić o budownictwie podziemnym i je propagować, a ta inicjatywa ma temu służyć. Temat jest na czasie, szczególnie w Krakowie.



M.S-K.: Pozostając w przekonaniu o potrzebie rozbudowy oraz budowy dużych tuneli i innych obiektów dostosowujących przestrzeń podziemną do obecnych potrzeb, życzę ciekawych wyzwań i ich realizacji. Dziękuję za rozmowę.

A.S.-L.: Dziękuję.

http://wydawnictwo.inzynieria.com/cat/62/mag_id/1/art/43642/w/186/module_id/143/musimy-propagowac-budownictwo-podziemne