Wpis z mikrobloga

@Leafdrop: raczej nie, twierdził, że stan zajebisty więc go zatrzyma
@sierzchula: nikt nie wie jaki jest wlasciwy, przez rok mógł dobic do 900 albo stac w garażu. Poza tym ja nie pracuje w salonie, tylko slyszałem co to sie #!$%@?ło na stanowisku obok :)
  • Odpowiedz
@Tapirro: mi bardziej chodziło o ewentualnie odszkodowanie ze strony sprzedającego, w końcu został wprowadzony w błąd i zapłacił za pojazd z przebiegiem 160kkm.

btw, przypomniało mi się jak raz koleś zachwalał mi się swoją Laguną 3 2.0d, że kupił z przebiegiem 210kkm, w rzeczywistości ma jedynie 350kkm i fura z francji, bita, kiepsko poskładana ale przede wszystkim okazja.
  • Odpowiedz
@Tapirro: @Leafdrop: Co do dochodzenia swoich praw, to zależy jaki był zapis w umowie. Jeśli było wpisane "stan licznika" to jest w dupie, jeśli przebieg to może coś ugrać.
Swoją drogą idiota, że nie pojechał sprawdzić samochodu przed kupnem. Ja jak kupowałem swój to najpierw ASO fiata i od razu wiedziałem na czym stoję i co jest do zrobienia.
  • Odpowiedz
@ElCidX: @HetmanPolnyKoronny: na początek zależy kim był sprzedający, jeżeli handlarz to forma zapisu nie gra roli. Chodzi o to że żyłeś w przeświadczeniu o właściwości stanu licznika jako prawdziwego przebiegu, miałeś ku temu swoje powody(np. ogłoszenie z podanym przebiegiem) a jego obowiązek jest poinformowanie o tym że jest nierealny(np. poprzez zwrócenie uwagi na to, że ma na myśli stan licznika, a nie przebieg). Żaden portal nie używa sformułowania "stan licznika",
  • Odpowiedz
@ElCidX:

Co do dochodzenia swoich praw, to zależy jaki był zapis w umowie.


Nie zależy, bo w Polskim systemie prawnym istnieje konstrukcja "błędu" i związanych z nim implikacji. Błąd ma wpływ na ważność składanych oświadczeń woli, szczególnie jeśli błąd jest wynikiem podstępu drugiej strony. Może być powodem uchylenia się od skutków takiego świadczenia tzn. na przykład odstąpienia od umowy kupna/sprzedaży, gdy licznik został przesunięty. Dodatkowo za celowe wprowadzenie w błąd w
  • Odpowiedz